„Pejzaż z Nowosielicy” zalicza się do niewielkiej grupy kompozycji pozbawionych patriotycznych treści i symbolicznych przekazów w oeuvre artysty.
W przestrzeni wiejskiego podwórza otoczonego drewnianym płotem widoczny jest fragment budynku gospodarczego krytego strzechą. Na wprost, w głębi obrazu, widać postać otwierającą bramę przed bryczką zaprzężoną w konia i powożącym. Ale…Przy prawej krawędzi niepokoi swoją obecnością niewielka figura kobiety zepchnięta w głąb. Jej dumna postawa, wyprostowana sylwetka, pewność gestu sugeruje, że nie znalazła się tu przypadkowo. Postaci kobiet w twórczości wybitnego symbolisty stanowiły oś jego malarskiej narracji. Posągowa wyniosła sylwetka ucieleśniała Thanatos (Śmierć), Polonię, Salome, Eloe, Meduzę, siedziała przy cembrowinie zatrutej studni, towarzyszyła artyście w tle licznych autoportretów. Miała twarz Marii Kingi Bal (1879-1955). Poznali się ok. 1900 r., artysta zachwycił się jej urodą, inteligencją, a przede wszystkim uwielbieniem dla swojej twórczości. Parę połączył trwający ponad 10 lat romans, przy milczącej zgodzie męża Marii i kompletnej niewiedzy pani Malczewskiej. Po gwałtownym zerwaniu malarz przez kolejne lata nadal wypełniał szkicowniki rysunkami twarzy, a modelki pozujące mu do obrazów nosiły cechy sylwetki i rysy twarzy Marii.
Malczewski typowany był przez Jana Matejkę na następcę i kontynuatora swojego historycznego malarstwa. Młody artysta szybko jednak popadł w ostry konflikt z Mistrzem, bo chciał iść swoją drogą, a właściwie drogą swojego pokolenia, dla którego studia w Paryżu i Monachium były nieodzowną kontynuacją krakowskiej edukacji. Matejko stanowczo się przeciwstawiał.
„Chcę inaczej malować jak Matejko, jak wszyscy malarze świata, (...) chcę malować świat żyjący, rzeczywistość, prawdę...”.
Malczewski tak żarliwy w dążeniu do własnej prawdy w sztuce, nie widział potrzeby, by stworzyć możliwość kroczenia artystyczną drogą kobietom. Jako wieloletni nauczyciel i rektor krakowskiej Akademii bronił im wstępu na uczelnię i mimo że inne europejskie wyższe szkoły artystyczne przyjmowały kobiety, to szkoła krakowska dała im taką możliwość dopiero od 1918 r.
G.P.
Foto: Grzegorz Kumorowicz
Obraz Jacka Malczewskiego (1854-1929) „Pejzaż z Nowosielicy”, lata 20. XX w., olej, płótno
można oglądać w Galerii Malarstwa Polskiego w Muzeum na Zamku w Lidzbarku Warmińskim.
Malczewski typowany był przez Jana Matejkę na następcę i kontynuatora swojego historycznego malarstwa. Młody artysta szybko jednak popadł w ostry konflikt z Mistrzem, bo chciał iść swoją drogą, a właściwie drogą swojego pokolenia, dla którego studia w Paryżu i Monachium były nieodzowną kontynuacją krakowskiej edukacji. Matejko stanowczo się przeciwstawiał.
„Chcę inaczej malować jak Matejko, jak wszyscy malarze świata, (...) chcę malować świat żyjący, rzeczywistość, prawdę...”.
Malczewski tak żarliwy w dążeniu do własnej prawdy w sztuce, nie widział potrzeby, by stworzyć możliwość kroczenia artystyczną drogą kobietom. Jako wieloletni nauczyciel i rektor krakowskiej Akademii bronił im wstępu na uczelnię i mimo że inne europejskie wyższe szkoły artystyczne przyjmowały kobiety, to szkoła krakowska dała im taką możliwość dopiero od 1918 r.
G.P.
Foto: Grzegorz Kumorowicz
Obraz Jacka Malczewskiego (1854-1929) „Pejzaż z Nowosielicy”, lata 20. XX w., olej, płótno
można oglądać w Galerii Malarstwa Polskiego w Muzeum na Zamku w Lidzbarku Warmińskim.