9 marca 1962 roku odbyła się premiera jednego z najlepszych i najważniejszych dzieł polskiej kinematografii, czyli „Noża w wodzie” w reżyserii Romana Polańskiego.
9 marca 1962 roku odbyła się premiera jednego z najlepszych i najważniejszych dzieł polskiej kinematografii, czyli „Noża w wodzie” w reżyserii Romana Polańskiego. Lokalizację plenerów filmowych należy w całości wiązać z naszym regionem, bowiem poszczególne sceny kręcono w: Giżycku, Mikołajkach, nad jeziorami: Kisajno, Jagodne i Śniardwy. W epoce Gomułki, „Nóż w wodzie” nie mógł nie wzbudzić kontrowersji. Zarzucano mu: konsumpcjonizm, nihilizm, negatywny wpływ na młodzież i oderwanie od realiów, zaś Kościół Katolicki piętnował „pochwałę wolnej miłości”.
W pierwotnej wersji scenariusza, film miał być kryminałem, akcja trwać tydzień, a tytuł brzmieć: „Agrafka, fajka i nóż”. Pod wpływem Jerzego Skolimowskiego zmieniono koncepcję, skrócono akcję i usunięto większość postaci. Pozostało jedynie troje bohaterów: Andrzej, Krystyna i Chłopak, których dialogi ograniczono do minimum. Zdjęcia trwały od lipca do listopada 1961 roku, a czas ich trwania został wydłużony przez wypadek reżysera i jego dwutygodniowy pobyt w szpitalu.
Pustki na filmowym jeziorze były efektem działań milicji wodnej, odganiającej żaglówki i kajaki, które nieopatrznie lub z pełną świadomością mogły znaleźć się w filmowym kadrze. Nawet po latach od premiery, nie sposób przejść obojętnie wobec znakomitej pracy autora zdjęć, Jerzego Lipmana i operatora Andrzeja Gronau, świetnie wykorzystujących czerń i biel taśm oraz dbających o artystyczną kompozycję obrazu. Trudne warunki produkcji wymagały nie lada pomysłowości; ze względu na wąski pokład żaglówki filmowcy wspomagali się specjalną, przymocowaną do niej tratwą. Nie obyło się jednak bez uwag Polańskiego, doprowadzających ekipę do nerwowych reakcji, których kulminację stanowiła utrata kamery arriflex w toni jeziora.
Sama historia filmowego jachtu jest niezwykła. Nazwa jednostki „Christine” nawiązywała do żony głównego bohatera. Łódź zwano jednak w rzeczywistości „Rekinem”, a zbudowana została prawdopodobnie w 1936 roku przez Georga Teppera, właściciela ziemskiego z Ogonków, pasjonata żeglarstwa, w tym lodowego. Mity narosłe wokół historii jachtu wskazywały na właściciela w osobie Hermanna Goeringa, choć twardych dowodów na taki stan rzeczy brak, z wyjątkiem wzmianki o rejsie nazisty z Rucianego do Mikołajek. Po wojnie jacht przejęto jako mienie poniemieckie. Dla potrzeb filmu został pokryty białą farbą. Obecnie znajduje się w hangarze Międzynarodowego Centrum Żeglarstwa i Turystyki Wodnej w Giżycku.
Kolejnym elementem, który przyczynił się do międzynarodowego sukcesu filmu (nominacja do Oscara) był dobór i gra aktorów. O Leonie Niemczyku mówiono, że jest wręcz stworzony do roli Andrzeja, chociaż sam nie będąc wytrawnym żeglarzem, musiał być wspomagany w sterowaniu przez konsultanta, a w trudniejszych scenach, kręconych z oddali, aktora zastępował dubler. W postprodukcji Niemczykowi obniżono głos, tak aby różnica wieku między nim a Chłopakiem granym przez olsztynianina, Zygmunta Malanowicza, była bardziej widoczna. Rolę w „Nożu” przydzielił Malanowiczowi Polański, chociaż sam pragnął stać się aktorską gwiazdą filmu. Weto Jerzego Bossaka, kierującego Zespołem Filmowym „Kamera” produkującym film, pozbawiło reżysera marzeń o występie. Na pocieszenie, Chłopak przemówił w oficjalnej wersji „Noża” wyższym głosem Polańskiego. Naturszczykiem w ekipie była Jolanta Umecka, studentka Akademii Muzycznej. Także i w wypadku Krystyny nie obyło się bez zmiany głosu oraz zatrudnienia dublerki. Wisienkę na torcie stanowiła świetna muzyka Krzysztofa Komedy, a w szczególności Ballada dla Bernta.
Premiera filmu, tak mocno związanego z żeglarstwem i jeziorami przybliża nam tematykę, która już wkrótce stanowić będzie kanwę kwietniowej wystawy „Od Kurhausu do Orbisu” w Muzeum w Mrągowie, Oddziale MWiM.
mw
Bibliografia:
Polański Roman, Roman, Warszawa 1989
Polański Roman, Roman by Polański, Warszawa 2017.
Szylak Mariusz, Sekrety Warmii i Mazur, Łódź 2020.
W pierwotnej wersji scenariusza, film miał być kryminałem, akcja trwać tydzień, a tytuł brzmieć: „Agrafka, fajka i nóż”. Pod wpływem Jerzego Skolimowskiego zmieniono koncepcję, skrócono akcję i usunięto większość postaci. Pozostało jedynie troje bohaterów: Andrzej, Krystyna i Chłopak, których dialogi ograniczono do minimum. Zdjęcia trwały od lipca do listopada 1961 roku, a czas ich trwania został wydłużony przez wypadek reżysera i jego dwutygodniowy pobyt w szpitalu.
Pustki na filmowym jeziorze były efektem działań milicji wodnej, odganiającej żaglówki i kajaki, które nieopatrznie lub z pełną świadomością mogły znaleźć się w filmowym kadrze. Nawet po latach od premiery, nie sposób przejść obojętnie wobec znakomitej pracy autora zdjęć, Jerzego Lipmana i operatora Andrzeja Gronau, świetnie wykorzystujących czerń i biel taśm oraz dbających o artystyczną kompozycję obrazu. Trudne warunki produkcji wymagały nie lada pomysłowości; ze względu na wąski pokład żaglówki filmowcy wspomagali się specjalną, przymocowaną do niej tratwą. Nie obyło się jednak bez uwag Polańskiego, doprowadzających ekipę do nerwowych reakcji, których kulminację stanowiła utrata kamery arriflex w toni jeziora.
Sama historia filmowego jachtu jest niezwykła. Nazwa jednostki „Christine” nawiązywała do żony głównego bohatera. Łódź zwano jednak w rzeczywistości „Rekinem”, a zbudowana została prawdopodobnie w 1936 roku przez Georga Teppera, właściciela ziemskiego z Ogonków, pasjonata żeglarstwa, w tym lodowego. Mity narosłe wokół historii jachtu wskazywały na właściciela w osobie Hermanna Goeringa, choć twardych dowodów na taki stan rzeczy brak, z wyjątkiem wzmianki o rejsie nazisty z Rucianego do Mikołajek. Po wojnie jacht przejęto jako mienie poniemieckie. Dla potrzeb filmu został pokryty białą farbą. Obecnie znajduje się w hangarze Międzynarodowego Centrum Żeglarstwa i Turystyki Wodnej w Giżycku.
Kolejnym elementem, który przyczynił się do międzynarodowego sukcesu filmu (nominacja do Oscara) był dobór i gra aktorów. O Leonie Niemczyku mówiono, że jest wręcz stworzony do roli Andrzeja, chociaż sam nie będąc wytrawnym żeglarzem, musiał być wspomagany w sterowaniu przez konsultanta, a w trudniejszych scenach, kręconych z oddali, aktora zastępował dubler. W postprodukcji Niemczykowi obniżono głos, tak aby różnica wieku między nim a Chłopakiem granym przez olsztynianina, Zygmunta Malanowicza, była bardziej widoczna. Rolę w „Nożu” przydzielił Malanowiczowi Polański, chociaż sam pragnął stać się aktorską gwiazdą filmu. Weto Jerzego Bossaka, kierującego Zespołem Filmowym „Kamera” produkującym film, pozbawiło reżysera marzeń o występie. Na pocieszenie, Chłopak przemówił w oficjalnej wersji „Noża” wyższym głosem Polańskiego. Naturszczykiem w ekipie była Jolanta Umecka, studentka Akademii Muzycznej. Także i w wypadku Krystyny nie obyło się bez zmiany głosu oraz zatrudnienia dublerki. Wisienkę na torcie stanowiła świetna muzyka Krzysztofa Komedy, a w szczególności Ballada dla Bernta.
Premiera filmu, tak mocno związanego z żeglarstwem i jeziorami przybliża nam tematykę, która już wkrótce stanowić będzie kanwę kwietniowej wystawy „Od Kurhausu do Orbisu” w Muzeum w Mrągowie, Oddziale MWiM.
mw
Bibliografia:
Polański Roman, Roman, Warszawa 1989
Polański Roman, Roman by Polański, Warszawa 2017.
Szylak Mariusz, Sekrety Warmii i Mazur, Łódź 2020.