Złota zawieszka z okolic Fiugajek w pow. ostródzkim
Ozdoby w kształcie półksiężyca, z łacińska zwane lunulae, znane były w pradziejach Europy od końca epoki kamienia, aż do początków średniowiecza. Szczególnego znaczenia nabrały jednak w okresie wpływów rzymskich, to jest w pierwszych stuleciach naszej ery.
Ósmego dnia po narodzinach młodym Rzymiankom nadawano imiona i obdarowywano je specjalnymi talizmanami - lunulami właśnie, które zdobiły ich szyje aż do dnia zamążpójścia. Amulety te, symbol kobiecości i płodności, miały zapewniać zdrowie i powodzenie, jak również chronić przed klątwami i złymi mocami. Pełniły też inną ważną rolę, wyróżniając wolno urodzone obywatelki od cudzoziemek, wyzwolenic i niewolnic. W zależności od pozycji społecznej i majętności rodu, lunule mogły być wykonane z ołowiu, brązu, srebra lub złota.
Zwyczaj ich noszenia rozprzestrzenił się na cały region śródziemnomorski, a z czasem również na tereny tzw. Barbaricum, jak nazywano ziemie poza granicami Imperium Romanum. Miejscowe naśladownictwa złotych lunul rzymskich szczególnie często znajdowane są na obszarze Krymu i stepów nadczarnomorskich, w bogatych pochówkach kobiecych z III-V w. Biorąc pod uwagę miejscową stylistykę, najpewniej z tamtejszych warsztatów złotniczych pochodzi prezentowana ozdoba – bardzo rzadka na ziemiach polskich i jedyna w kolekcji Muzeum Warmii i Mazur. Jej znalazcą jest p. Tomasz Kaźmierski, członek lubawskiego Stowarzyszenia Cultura, który w 2016 r. odkrył pod Fiugajkami nieznane dotąd cmentarzysko z przełomu II i III w.
Lunulę z Fiugajek wykonano z ważącej ponad 6 gramów blaszki czystego złota, zdobionej techniką pseudo-filigranu (imitacji splotu drobnych drucików) i granulacji (różnej wielkości złotych kuleczek, lutowanych do powierzchni). Ornamentyce tej, występującej na awersie i uszku zawieszki, towarzyszą cztery wewnętrzne pola, zdobione pierwotnie szlachetnymi kamieniami. Jak można przypuszczać na podstawie analogii, w owe koliste medaliony wprawione były szlifowane półokrągło, krwistoczerwone granaty. Niestety, do dziś po tych niezwykle efektownych aplikacjach zachowały się jedynie ślady mocowania żywicą.
Kontekst znaleziska wskazuje, że złota lunula była użytkowana około III w. przez miejscowe społeczności kultury wielbarskiej, utożsamianej niekiedy ze starożytnym ludem Gotów. Trudno dziś orzec, czy ich kobiety dostrzegały w pełni bogactwo znaczeń, jakie przypisywali tym ozdobom Rzymianie, czy też traktowały je w kategoriach mody – jako piękne i wyrafinowane, importowane z daleka klejnoty…
Ósmego dnia po narodzinach młodym Rzymiankom nadawano imiona i obdarowywano je specjalnymi talizmanami - lunulami właśnie, które zdobiły ich szyje aż do dnia zamążpójścia. Amulety te, symbol kobiecości i płodności, miały zapewniać zdrowie i powodzenie, jak również chronić przed klątwami i złymi mocami. Pełniły też inną ważną rolę, wyróżniając wolno urodzone obywatelki od cudzoziemek, wyzwolenic i niewolnic. W zależności od pozycji społecznej i majętności rodu, lunule mogły być wykonane z ołowiu, brązu, srebra lub złota.
Zwyczaj ich noszenia rozprzestrzenił się na cały region śródziemnomorski, a z czasem również na tereny tzw. Barbaricum, jak nazywano ziemie poza granicami Imperium Romanum. Miejscowe naśladownictwa złotych lunul rzymskich szczególnie często znajdowane są na obszarze Krymu i stepów nadczarnomorskich, w bogatych pochówkach kobiecych z III-V w. Biorąc pod uwagę miejscową stylistykę, najpewniej z tamtejszych warsztatów złotniczych pochodzi prezentowana ozdoba – bardzo rzadka na ziemiach polskich i jedyna w kolekcji Muzeum Warmii i Mazur. Jej znalazcą jest p. Tomasz Kaźmierski, członek lubawskiego Stowarzyszenia Cultura, który w 2016 r. odkrył pod Fiugajkami nieznane dotąd cmentarzysko z przełomu II i III w.
Lunulę z Fiugajek wykonano z ważącej ponad 6 gramów blaszki czystego złota, zdobionej techniką pseudo-filigranu (imitacji splotu drobnych drucików) i granulacji (różnej wielkości złotych kuleczek, lutowanych do powierzchni). Ornamentyce tej, występującej na awersie i uszku zawieszki, towarzyszą cztery wewnętrzne pola, zdobione pierwotnie szlachetnymi kamieniami. Jak można przypuszczać na podstawie analogii, w owe koliste medaliony wprawione były szlifowane półokrągło, krwistoczerwone granaty. Niestety, do dziś po tych niezwykle efektownych aplikacjach zachowały się jedynie ślady mocowania żywicą.
Kontekst znaleziska wskazuje, że złota lunula była użytkowana około III w. przez miejscowe społeczności kultury wielbarskiej, utożsamianej niekiedy ze starożytnym ludem Gotów. Trudno dziś orzec, czy ich kobiety dostrzegały w pełni bogactwo znaczeń, jakie przypisywali tym ozdobom Rzymianie, czy też traktowały je w kategoriach mody – jako piękne i wyrafinowane, importowane z daleka klejnoty…