Zadaniem twórcy jest oddanie jak najwierniejszego wizerunku portretowanego modela. Uchwycenie nie tylko podobieństwa zewnętrznego, lecz także wydobycie jego osobowości. Przełożenie rzeczywistości na własną wizję artystyczną za pomocą dobranych środków plastycznych.
Medalierzy tworzący dzieła poświęcone dawno zmarłemu już Mikołajowi Kopernikowi, wyobrażenie na temat wyglądu wybitnego astronoma, w wielu wypadkach budowali w oparciu o najwcześniejsze jego przedstawienia. Te, co do których istniało przekonanie, że są najbardziej zgodne z jego autentycznym wizerunkiem. A ten miał figurować na XVI wiecznym portrecie namalowanym jeszcze za życia kanonika. Niektórzy twierdzą, iż obraz ten był autoportretem, bowiem Kopernik, człowiek renesansu, studiował również i malarstwo.
Po śmierci uczonego dzieło to przeszło na własność kapituły, a ta podarowała je w 1584 roku słynnemu astronomowi -Tycho de Brache. Ten znakomity uczony umieścił obraz w swoim zamku na wyspie Hveen, gdzie posiadał prywatne obserwatorium astronomiczne i gdzie niestety spłonął on w 1597 roku. Zanim uległ unicestwieniu, wykonano jednak jego kopię. Stało się to przed 1550 rokiem, kiedy został wypożyczony Dasypodiusowi, twórcy zegara w katedrze w Strasburgu. Wówczas to powierzony został Tobiasowi Stimmerowi do odwzorowania podobizny. Ten, oprócz namalowania postaci astronoma na oprawie zegara, stworzył również drzeworyt z jego wizerunkiem. Takie same też rysy Kopernika widzimy na słynnym portrecie z Torunia, namalowanym pod koniec XVI wieku.
Nie wszyscy projektanci medali podążali tą ścieżką. Niektórzy tworzyli własne wizje, wielu brało za wzór inne, często domniemane wyobrażenia, jak chociażby rzekomy, młodzieńczy wizerunek Kopernika z 1505 roku, pędzla Ridolfo Ghirlandaio lub na przykład dzieło włoskiego malarza Marco Basaitiego. Przykładów do inspiracji było sporo.
Prezentowany medalion portretowy autorstwa wybitnego polskiego rzeźbiarza Edwarda Haupta jest o tyle ciekawy, że w ikonografię kopernikowską wpisuje się bardzo osobistym postrzeganiem modela. I nie chodzi tutaj o swobodę podejścia do utartych wzorców uczesania Kopernika czy zasygnalizowanego tylko, „niekompletnego” ubioru kanonika. Kto spostrzegawczy, bez trudu dostrzeże, iż autor dzieła nadał uczonemu częściowo własne rysy. Oprawa oczu, blisko osadzonych pod pionowo zmarszczonym czołem, budowa dolnej części twarzy z charakterystycznymi bruzdami pod nosem i w kącikach warg, podbródek, to elementy budujące pewne podobieństwo pomiędzy artystą a portretowanym.
Edward Haupt (1893-1970), uczeń berlińskich uczelni artystycznych, należy do najlepszych medalierów portrecistów okresu II Rzeczpospolitej i pierwszych dwóch dekad PRL.
Od 1913 roku związał swoje życie z Poznaniem, gdzie też należał do Stowarzyszenia Artystów Wielkopolskich. Pierwszą wojnę światową spędził w szeregach armii niemieckiej, a po powrocie w 1918 roku wziął udział w powstaniu wielkopolskim. Po latach okupacji spędzonej w Krakowie, urządził pracownię w swoim mieszkaniu przy ulicy Fredry w Poznaniu.
W okresie międzywojennym współpracował z poznańskim kabaretem literackim, założonym z inicjatywy Emila Zegadłowicza. Tworzył pacynki i karykatury do satyrycznych szopek autorstwa Artura Marii Swinarskiego i Romana Wilkanowicza. W swojej zasadniczej dziedzinie artystycznej rozwinął współpracę ze środowiskami artystycznymi Holandii, Belgii i Czech. W zakresie jego działalności, zarówno przed, jak i po II wojnie światowej, oprócz medalierstwa była rzeźba kameralna i pomnikowa.
Małgorzata Kumorowicz
Fot. Grzegorz Kumorowicz
Po śmierci uczonego dzieło to przeszło na własność kapituły, a ta podarowała je w 1584 roku słynnemu astronomowi -Tycho de Brache. Ten znakomity uczony umieścił obraz w swoim zamku na wyspie Hveen, gdzie posiadał prywatne obserwatorium astronomiczne i gdzie niestety spłonął on w 1597 roku. Zanim uległ unicestwieniu, wykonano jednak jego kopię. Stało się to przed 1550 rokiem, kiedy został wypożyczony Dasypodiusowi, twórcy zegara w katedrze w Strasburgu. Wówczas to powierzony został Tobiasowi Stimmerowi do odwzorowania podobizny. Ten, oprócz namalowania postaci astronoma na oprawie zegara, stworzył również drzeworyt z jego wizerunkiem. Takie same też rysy Kopernika widzimy na słynnym portrecie z Torunia, namalowanym pod koniec XVI wieku.
Nie wszyscy projektanci medali podążali tą ścieżką. Niektórzy tworzyli własne wizje, wielu brało za wzór inne, często domniemane wyobrażenia, jak chociażby rzekomy, młodzieńczy wizerunek Kopernika z 1505 roku, pędzla Ridolfo Ghirlandaio lub na przykład dzieło włoskiego malarza Marco Basaitiego. Przykładów do inspiracji było sporo.
Prezentowany medalion portretowy autorstwa wybitnego polskiego rzeźbiarza Edwarda Haupta jest o tyle ciekawy, że w ikonografię kopernikowską wpisuje się bardzo osobistym postrzeganiem modela. I nie chodzi tutaj o swobodę podejścia do utartych wzorców uczesania Kopernika czy zasygnalizowanego tylko, „niekompletnego” ubioru kanonika. Kto spostrzegawczy, bez trudu dostrzeże, iż autor dzieła nadał uczonemu częściowo własne rysy. Oprawa oczu, blisko osadzonych pod pionowo zmarszczonym czołem, budowa dolnej części twarzy z charakterystycznymi bruzdami pod nosem i w kącikach warg, podbródek, to elementy budujące pewne podobieństwo pomiędzy artystą a portretowanym.
Edward Haupt (1893-1970), uczeń berlińskich uczelni artystycznych, należy do najlepszych medalierów portrecistów okresu II Rzeczpospolitej i pierwszych dwóch dekad PRL.
Od 1913 roku związał swoje życie z Poznaniem, gdzie też należał do Stowarzyszenia Artystów Wielkopolskich. Pierwszą wojnę światową spędził w szeregach armii niemieckiej, a po powrocie w 1918 roku wziął udział w powstaniu wielkopolskim. Po latach okupacji spędzonej w Krakowie, urządził pracownię w swoim mieszkaniu przy ulicy Fredry w Poznaniu.
W okresie międzywojennym współpracował z poznańskim kabaretem literackim, założonym z inicjatywy Emila Zegadłowicza. Tworzył pacynki i karykatury do satyrycznych szopek autorstwa Artura Marii Swinarskiego i Romana Wilkanowicza. W swojej zasadniczej dziedzinie artystycznej rozwinął współpracę ze środowiskami artystycznymi Holandii, Belgii i Czech. W zakresie jego działalności, zarówno przed, jak i po II wojnie światowej, oprócz medalierstwa była rzeźba kameralna i pomnikowa.
Małgorzata Kumorowicz
Fot. Grzegorz Kumorowicz