Jakob Meier (1859–1932), podobnie jak Albert Welti, był szwajcarskim malarzem i grafikiem, zatrudnionym przez Franza Rosego. Wykonywał na jego zamówienie kopie obrazów mistrzów: Pietra Perugina, Petera Paula Rubensa. Tycjana, Sandra Botticellego, Diego Velázqueza.
Skąd ta chęć posiadania kopii wybitnych dzieł europejskiego malarstwa? Pani Sybille Friedberg (de domo Krull von Rose), potomkini Carla von Rose – brata Franza i spadkobiercy Döhlau, która jako 15-latka wyjechała z majątku w 1945 roku i która przekazała wiele cennych informacji m. in. o dziełach sztuki i wyposażeniu dworu, szuka dla kolekcji dylewskiej analogii do Galerii Schacka w Monachium. Adolf Friedrich Graf von Schack stworzył kolekcję sztuki artystów współczesnych, uzupełnioną o kopie wielkich mistrzów. Udostępniał ją zwiedzającym, którzy nie mieli szansy na wyjazd do muzeów Paryża, Rzymu czy Madrytu. Podobną myślą mógł kierować się Rose. Nie wiemy, czy udostępniał kolekcję zwiedzającym, ale park z rzeźbami Wildta, platformami widokowymi i rzadkimi okazami drzew, w określone dni otwarty był dla chętnych.
Podobnie jak w przypadku Weltiego, mecenas zlecił wykonanie portretu Meiera Adolfo Widtowi. W czasie prac wykopaliskowych zespołu, kierowanego przez prof. Tomasza Mikockiego, odnaleziono kilkanaście lekko przepalonych fragmentów. Na podstawie fotografii z archiwum wnuka Adolfo Wildta, odtworzona została zniszczona płaskorzeźba. Utrwalony na niej portret malarza ukazuje jego twarz z profilu, wypełniającą cały kadr kompozycji; miękko modelowany, lekko tylko wypukły relief pozwala przy odpowiednio padającym świetle na odczytanie detalu.
Dwanaście dzieł Adolfo Wildta, odzyskanych niespodziewanie w 2002 roku i poddanych konserwacji w pracowniach warszawskiej ASP, wciąż do obejrzenia na wystawie: „Z niepamięci. Rzeźby Adoldo Wildta (1868–1931) z kolekcji Franza Rosego z Dylewa” w sali przy wieży olsztyńskiego zamku. Zapraszamy!
Zdjęcie: Łukasz Kulicki
Zdjęcie i rysunek dokumentacji konserwatorskiej: Anna Sztymelska-Karczewska
PS. Franz Rose nie był arystokratą. Tytuł szlachecki nosił jego brat i spadkobierca, Carl von Rose, właściciel majątku Döhlau w latach 1912–1928, który po nim dziedziczył jego syn, Botho von Rose, a następnie córka Botha – Ursula Dorotha, ostatnia właścicielka Dylewa (w latach 1938–1945).
Grażyna Prusińska
Podobnie jak w przypadku Weltiego, mecenas zlecił wykonanie portretu Meiera Adolfo Widtowi. W czasie prac wykopaliskowych zespołu, kierowanego przez prof. Tomasza Mikockiego, odnaleziono kilkanaście lekko przepalonych fragmentów. Na podstawie fotografii z archiwum wnuka Adolfo Wildta, odtworzona została zniszczona płaskorzeźba. Utrwalony na niej portret malarza ukazuje jego twarz z profilu, wypełniającą cały kadr kompozycji; miękko modelowany, lekko tylko wypukły relief pozwala przy odpowiednio padającym świetle na odczytanie detalu.
Dwanaście dzieł Adolfo Wildta, odzyskanych niespodziewanie w 2002 roku i poddanych konserwacji w pracowniach warszawskiej ASP, wciąż do obejrzenia na wystawie: „Z niepamięci. Rzeźby Adoldo Wildta (1868–1931) z kolekcji Franza Rosego z Dylewa” w sali przy wieży olsztyńskiego zamku. Zapraszamy!
Zdjęcie: Łukasz Kulicki
Zdjęcie i rysunek dokumentacji konserwatorskiej: Anna Sztymelska-Karczewska
PS. Franz Rose nie był arystokratą. Tytuł szlachecki nosił jego brat i spadkobierca, Carl von Rose, właściciel majątku Döhlau w latach 1912–1928, który po nim dziedziczył jego syn, Botho von Rose, a następnie córka Botha – Ursula Dorotha, ostatnia właścicielka Dylewa (w latach 1938–1945).
Grażyna Prusińska