#KopernikwOlsztynie
Poprzedni wpis oznaczony hashtagiem #KopernikwOlsztynie zakończyliśmy w momencie względnego spokoju. Mimo chwil grozy, największe niebezpieczeństwo dla miasta i zamku minęło – załoga została wzmocniona, a wielki mistrz opuścił Warmię, poprzestając na zdobyciu Dobrego Miasta i Ornety. Grudzień roku Pańskiego 1520 upłynął więc dla mieszkańców zamku olsztyńskiego, w tym dla Kopernika, we względnym spokoju.
Styczeń nowego roku 1521 przyniósł jednak nowe niebezpieczeństwo. Wielki mistrz krzyżacki postanowił skierować się ponownie w stronę środkowej i południowej Warmii. W początkach stycznia ruszył z wojskiem z Królewca do Braniewa, a następnie do Ornety. 12 stycznia skierował się z Ornety do Dobrego Miasta. Mieszkańcy zamku wraz z Kopernikiem zapewne poczuli podobny niepokój jak dwa miesiące wcześniej. Co prawda załoga była już mocniejsza dzięki przybyłym posiłkom pod dowództwem Czecha Henryka Peryka z Janowic. Czy jednak wystarczyłaby do odparcia kilkutysięcznej armii wyposażonej w ciężkie działa, gdyby zdecydowała się oblegać Olsztyn?
13 stycznia do miasta wjechały oddziały królewskie dowodzone przez Zbigniewa Słupeckiego, wysłane na Warmię w celu nękania oddziałów krzyżackich. Następnej nocy wyjechały one w kierunku Dobrego Miasta w celu rozpoznania sytuacji. Wróciwszy, przyprowadziły jeńców i wieści: oddziały wojsk wielkiego mistrza znajdowały się już w nieodległych Kabikiejmach i Cerkiewniku. Dowódca załogi Olsztyna, wspomniany wcześniej Henryk Peryk, powiadamiał o tym listownie następnego dnia biskupa warmińskiego. Przy czym, rzecz jasna, jako człowiek parający się raczej mieczem niż piórem, nie zredagował i nie napisał listu sam – eleganckie frazy łacińskie godne dostojnego adresata ułożył i spisał za niego Mikołaj Kopernik.
16 stycznia mieszkańcy olsztyńskiego zamku i miasta otrzymali ultimatum. Wielki mistrz Albrecht Hohenzollern żądał od nich kapitulacji, grożąc atakiem i całkowitym zniszczeniem Olsztyna wraz z zamkiem. Zarówno Mikołaj Kopernik jak i dowódcy wojskowi pozostali jednak nieugięci. Co więcej, postanowili uprzedzić atak. Oddziały konne ruszyły w kierunku Dobrego Miasta i starły się z krzyżackimi zaciężnymi. Odniosły w tej krótkiej potyczce zwycięstwo, a nawet przyprowadziły do Olsztyna jeńców.
Prawdopodobnie ten odważny ruch przesądził o uratowaniu naszego miasta przed oblężeniem, bowiem Albrecht uznał, że obrońcy dysponują liczną i gotową do walki załogą. Krzyżacka armia, opuściwszy Dobre Miasto, wymaszerowała na południe, ale ominęła Olsztyn, podpalając wsie w okolicy, i skierowała się ku Dąbrównu, a następnie pod Lubawę.
Najgorsze chwile zatem minęły, ale wojna jeszcze się nie skończyła, a oddziały krzyżackie pozostawały w zdobytych miastach warmińskich. Mikołaj Kopernik nadal nie miał chwili odpoczynku. O tym, co działo się dalej, przeczytacie w następnym wpisie!
Michał Kulpa
Styczeń nowego roku 1521 przyniósł jednak nowe niebezpieczeństwo. Wielki mistrz krzyżacki postanowił skierować się ponownie w stronę środkowej i południowej Warmii. W początkach stycznia ruszył z wojskiem z Królewca do Braniewa, a następnie do Ornety. 12 stycznia skierował się z Ornety do Dobrego Miasta. Mieszkańcy zamku wraz z Kopernikiem zapewne poczuli podobny niepokój jak dwa miesiące wcześniej. Co prawda załoga była już mocniejsza dzięki przybyłym posiłkom pod dowództwem Czecha Henryka Peryka z Janowic. Czy jednak wystarczyłaby do odparcia kilkutysięcznej armii wyposażonej w ciężkie działa, gdyby zdecydowała się oblegać Olsztyn?
13 stycznia do miasta wjechały oddziały królewskie dowodzone przez Zbigniewa Słupeckiego, wysłane na Warmię w celu nękania oddziałów krzyżackich. Następnej nocy wyjechały one w kierunku Dobrego Miasta w celu rozpoznania sytuacji. Wróciwszy, przyprowadziły jeńców i wieści: oddziały wojsk wielkiego mistrza znajdowały się już w nieodległych Kabikiejmach i Cerkiewniku. Dowódca załogi Olsztyna, wspomniany wcześniej Henryk Peryk, powiadamiał o tym listownie następnego dnia biskupa warmińskiego. Przy czym, rzecz jasna, jako człowiek parający się raczej mieczem niż piórem, nie zredagował i nie napisał listu sam – eleganckie frazy łacińskie godne dostojnego adresata ułożył i spisał za niego Mikołaj Kopernik.
16 stycznia mieszkańcy olsztyńskiego zamku i miasta otrzymali ultimatum. Wielki mistrz Albrecht Hohenzollern żądał od nich kapitulacji, grożąc atakiem i całkowitym zniszczeniem Olsztyna wraz z zamkiem. Zarówno Mikołaj Kopernik jak i dowódcy wojskowi pozostali jednak nieugięci. Co więcej, postanowili uprzedzić atak. Oddziały konne ruszyły w kierunku Dobrego Miasta i starły się z krzyżackimi zaciężnymi. Odniosły w tej krótkiej potyczce zwycięstwo, a nawet przyprowadziły do Olsztyna jeńców.
Prawdopodobnie ten odważny ruch przesądził o uratowaniu naszego miasta przed oblężeniem, bowiem Albrecht uznał, że obrońcy dysponują liczną i gotową do walki załogą. Krzyżacka armia, opuściwszy Dobre Miasto, wymaszerowała na południe, ale ominęła Olsztyn, podpalając wsie w okolicy, i skierowała się ku Dąbrównu, a następnie pod Lubawę.
Najgorsze chwile zatem minęły, ale wojna jeszcze się nie skończyła, a oddziały krzyżackie pozostawały w zdobytych miastach warmińskich. Mikołaj Kopernik nadal nie miał chwili odpoczynku. O tym, co działo się dalej, przeczytacie w następnym wpisie!
Michał Kulpa