Już 7 grudnia otwieramy nową ekspozycję pt.: „Utkana opowieść. Warmińskie i mazurskie tkaniny ludowe ze zbiorów Muzeum Warmii i Mazur”. Prezentujemy fotorelację ze składania poziomego warsztatu tkackiego, który prezentowany był dotychczas w naszym oddziale w Muzeum Mazurskim w Szczytnie. To pochodzący z Chaberkowa zabytek z początku XX wieku.
Większość tkanin ludowych, które pokażemy na wystawie została utkana na krośnie tego typu. Poziomy warsztat tkacki był najpopularniejszym i najpowszechniejszym rodzajem krosna na Warmii i Mazurach. Wykonywali je przeważnie stolarze, a niekiedy zdolniejsi gospodarze. Narzędzie takie występowało w dwóch odmianach: warsztatu szerokiego, którego geneza sięga miejskich tkalni oraz wąskiego, służącego do wyrobu tkanin wąskich, zszywanych w zależności od przeznaczenia. Ten drugi rodzaj był zdecydowanie częściej spotykany. Oba urządzenia miały identyczną konstrukcję, różniącą się jedynie rozmiarami poszczególnych elementów.
Krosno składa się z kilku zasadniczych części: największym elementem są boki nazywane staciwami. Kolejny to nawoje, czyli wałki. Jeden gruby do nawijania osnowy oraz drugi, przedni zwany cienkim do nawijania gotowej już tkaniny. Istotnym elementem są nicielnice, które zawsze występowały w parzystej liczbie: po dwie, cztery, sześć lub osiem. Były wykonywane ze szpagatu, czyli podwójnie skręconej, nawoskowanej nici lnianej. Nicielnice powiązane są w taki sposób, że tworzą oczka tzw. kobyłki, przez które przechodzą nici osnowy. Podczas tkania dzięki pracy nicielnic powstaje tzw. ziew, czyli przerwa między parzystymi i nieparzystymi nićmi osnowy. Z nicielnicami połączone są podnóżki noszące nazwę depta lub cepy, których było zawsze tyle samo, co nicielnic, bo to one wprawiały je w ruch. Każdy kolejny pas wątku przybijano do gotowej już tkaniny za pomocą płochy, która umieszczona była w ramie zwanej bidłem.
W zbiorach olsztyńskiego muzeum posiadamy trzy warsztaty tkackie o takiej konstrukcji. Warsztat, który zaprezentowany zostanie na wystawie, posiada cztery nicielnice. Ten, który obecnie można podziwiać w Szczytnie, jest dwunicielnicowy. Tak zamiana obiektów jest częściowo korzystna dla eksponatów, bo swoista „gimnastyka”, w wyniku której trzeba rozłożyć i ponownie złożyć drewniane elementy sprawia, że utrzymują się one w dobrej formie. Jest to zresztą zgodne z naturą samych obiektów. Niegdyś warsztaty tkackie były używane przez kilka miesięcy w roku: późną jesienią, zimą i wczesną wiosną. W miesiącach intensywnych prac w gospodarstwie warsztaty tkackie składano i przechowywano na strychach.
„Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury”.
Krosno składa się z kilku zasadniczych części: największym elementem są boki nazywane staciwami. Kolejny to nawoje, czyli wałki. Jeden gruby do nawijania osnowy oraz drugi, przedni zwany cienkim do nawijania gotowej już tkaniny. Istotnym elementem są nicielnice, które zawsze występowały w parzystej liczbie: po dwie, cztery, sześć lub osiem. Były wykonywane ze szpagatu, czyli podwójnie skręconej, nawoskowanej nici lnianej. Nicielnice powiązane są w taki sposób, że tworzą oczka tzw. kobyłki, przez które przechodzą nici osnowy. Podczas tkania dzięki pracy nicielnic powstaje tzw. ziew, czyli przerwa między parzystymi i nieparzystymi nićmi osnowy. Z nicielnicami połączone są podnóżki noszące nazwę depta lub cepy, których było zawsze tyle samo, co nicielnic, bo to one wprawiały je w ruch. Każdy kolejny pas wątku przybijano do gotowej już tkaniny za pomocą płochy, która umieszczona była w ramie zwanej bidłem.
W zbiorach olsztyńskiego muzeum posiadamy trzy warsztaty tkackie o takiej konstrukcji. Warsztat, który zaprezentowany zostanie na wystawie, posiada cztery nicielnice. Ten, który obecnie można podziwiać w Szczytnie, jest dwunicielnicowy. Tak zamiana obiektów jest częściowo korzystna dla eksponatów, bo swoista „gimnastyka”, w wyniku której trzeba rozłożyć i ponownie złożyć drewniane elementy sprawia, że utrzymują się one w dobrej formie. Jest to zresztą zgodne z naturą samych obiektów. Niegdyś warsztaty tkackie były używane przez kilka miesięcy w roku: późną jesienią, zimą i wczesną wiosną. W miesiącach intensywnych prac w gospodarstwie warsztaty tkackie składano i przechowywano na strychach.
„Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury”.