Czas pandemii pokrzyżował plany i wystawa „Poza centrum. Sztuka olsztyńskiego środowiska plastycznego po 1945” nie miała uroczystego otwarcia. Można ją oglądać już od 29 kwietnia br., dlatego postanowiliśmy zrezygnować z tradycyjnego wernisażu na rzecz spotkania i rozmowy o początkach tworzącego się po 1945 roku środowiska plastycznego i jego obrazu w kolejnych dekadach.
Jak radzili sobie artyści w czasach pionierskich, co przyciągało młodych absolwentów artystycznych uczelni do przyjazdu i pozostania tutaj?
Sztuka w Olsztynie i życie artystyczne, bez odniesień do tutejszej przeszłości, rodziły się w konglomeracie różnorodnych indywidualności, często dotkniętych wojennymi traumami i politycznymi uwarunkowaniami nowych czasów. Ten początek był ważny, bo sytuował sztukę jako istotny element w przestrzeni społecznej kształtującego się miasta. W 1956 roku Zbigniew Herbert zamieścił w dwutygodniku „Mazury i Warmia” recenzję po wystawie w olsztyńskim zamku, podsumowującą pierwszą powojenną dekadę. Poeta zauważył, że lokalne środowisko jest poza nurtem przemian zachodzących w polskiej sztuce, a także nie potrafi wypracować katalogu artystycznych kodów, wynikających ze specyfiki miejsca i jego ludowej tradycji. Oddalone od centrów życia kulturalnego, pozbawione krytycznej oceny, rzadko aspirowało do udziału w poza lokalnych wydarzeniach środowiskowych. Przez ówczesną prasę olsztyńską przetoczyła się żywa, krytyczna dyskusja, której próżno szukać na łamach w późniejszych latach.
Jaki kierunek obrali artyści olsztyńscy w kolejnych dekadach? Czy nowe nurty znalazły odzwierciedlenie w ich twórczości? Czy bycie poza centrum pozwoliło na satysfakcjonującą twórczą aktywność?
Czy sztuce w ogóle potrzebne jest centrum?
Wydarzenie odbędzie się 28.10.2021 o godzinie 17:00.
Serdecznie zapraszamy.
Sztuka w Olsztynie i życie artystyczne, bez odniesień do tutejszej przeszłości, rodziły się w konglomeracie różnorodnych indywidualności, często dotkniętych wojennymi traumami i politycznymi uwarunkowaniami nowych czasów. Ten początek był ważny, bo sytuował sztukę jako istotny element w przestrzeni społecznej kształtującego się miasta. W 1956 roku Zbigniew Herbert zamieścił w dwutygodniku „Mazury i Warmia” recenzję po wystawie w olsztyńskim zamku, podsumowującą pierwszą powojenną dekadę. Poeta zauważył, że lokalne środowisko jest poza nurtem przemian zachodzących w polskiej sztuce, a także nie potrafi wypracować katalogu artystycznych kodów, wynikających ze specyfiki miejsca i jego ludowej tradycji. Oddalone od centrów życia kulturalnego, pozbawione krytycznej oceny, rzadko aspirowało do udziału w poza lokalnych wydarzeniach środowiskowych. Przez ówczesną prasę olsztyńską przetoczyła się żywa, krytyczna dyskusja, której próżno szukać na łamach w późniejszych latach.
Jaki kierunek obrali artyści olsztyńscy w kolejnych dekadach? Czy nowe nurty znalazły odzwierciedlenie w ich twórczości? Czy bycie poza centrum pozwoliło na satysfakcjonującą twórczą aktywność?
Czy sztuce w ogóle potrzebne jest centrum?
Wydarzenie odbędzie się 28.10.2021 o godzinie 17:00.
Serdecznie zapraszamy.