82. rocznica śmierci artysty
W nocy z 17 na 18 września umrze Witkacy. W małej wiosce w lesie na Polesiu odbierze sobie życie. Kilka godzin wcześniej wojska sowieckie przekroczyły polską granicę, a on ma w pamięci doświadczenie pobytu w Rosji, udział w wojnie 1914 roku w stopniu podporucznika w szeregach Pawłowskiego Pułku Lejbgwardii i obraz rodzącego się w 1917 roku nowego porządku. Nie chce życia w „zbydlęconym” świecie.
Malarz, filozof, dramaturg, pisarz, poeta, teoretyk sztuki, fotograf. Oryginał, ekscentryk z własnym kodeksem etycznym, często boleśnie dotykającym bliskich.
Urodzony w Warszawie, wychowany w Zakopanem. Od wczesnego dzieciństwa stykał się z wybitnymi ludźmi, postaciami życia artystycznego, bywającymi w jego rodzinnym domu. Uczył się według programu ułożonego przez ojca – Stanisława Witkiewicza, malarza, pisarza, architekta, twórcy stylu zakopiańskiego. Nie odbył regularnych studiów artystycznych, z wyjątkiem kilku lat spędzonych w pracowni Józefa Mehoffera w krakowskiej ASP. Podróżował do Niemiec i Włoch, w Paryżu zetknął się z nowymi tendencjami w sztuce.
W 1925 roku powołał Firmę Portretową „S. I. Witkiewicz”, której motto brzmiało: „Klient musi być zadowolony. Wszelkie nieporozumienia wykluczone”. Było to swoistym aktem kreacji, ale i desperacji, bowiem Witkacy, wyznawca i twórca teorii Czystej Formy, zawiedziony i rozczarowany brakiem zrozumienia dla swojej twórczości malarskiej, porzucił sztukę na rzecz tego, co dziś nazwane by było komercją.
Oficjalnie rozpoczęcie działalności Firmy Portretowej „S. I. Witkiewicz” ogłosił w kwietniu 1925 roku podczas otwarcia w Salonie Czesława Garlińskiego w Warszawie wspólnej wystawy – obrazów Tymona Niesiołowskiego i wykonanych przez siebie 73 portretów. W katalogu wystawy napisał:
„Wystawiam tego roku same portrety, ponieważ moich kompozycji nikt nie ceni, nie potrzebuje i nie kupuje, a krytyka je przemilcza albo pisze o nich rzeczy nieistotne, a nawet czasem bzdury”.
Malarz, filozof, dramaturg, pisarz, poeta, teoretyk sztuki, fotograf. Oryginał, ekscentryk z własnym kodeksem etycznym, często boleśnie dotykającym bliskich.
Urodzony w Warszawie, wychowany w Zakopanem. Od wczesnego dzieciństwa stykał się z wybitnymi ludźmi, postaciami życia artystycznego, bywającymi w jego rodzinnym domu. Uczył się według programu ułożonego przez ojca – Stanisława Witkiewicza, malarza, pisarza, architekta, twórcy stylu zakopiańskiego. Nie odbył regularnych studiów artystycznych, z wyjątkiem kilku lat spędzonych w pracowni Józefa Mehoffera w krakowskiej ASP. Podróżował do Niemiec i Włoch, w Paryżu zetknął się z nowymi tendencjami w sztuce.
W 1925 roku powołał Firmę Portretową „S. I. Witkiewicz”, której motto brzmiało: „Klient musi być zadowolony. Wszelkie nieporozumienia wykluczone”. Było to swoistym aktem kreacji, ale i desperacji, bowiem Witkacy, wyznawca i twórca teorii Czystej Formy, zawiedziony i rozczarowany brakiem zrozumienia dla swojej twórczości malarskiej, porzucił sztukę na rzecz tego, co dziś nazwane by było komercją.
Oficjalnie rozpoczęcie działalności Firmy Portretowej „S. I. Witkiewicz” ogłosił w kwietniu 1925 roku podczas otwarcia w Salonie Czesława Garlińskiego w Warszawie wspólnej wystawy – obrazów Tymona Niesiołowskiego i wykonanych przez siebie 73 portretów. W katalogu wystawy napisał:
„Wystawiam tego roku same portrety, ponieważ moich kompozycji nikt nie ceni, nie potrzebuje i nie kupuje, a krytyka je przemilcza albo pisze o nich rzeczy nieistotne, a nawet czasem bzdury”.