#NaOsiCzasu
„…odrzuciwszy imiona pogańskie nadano … wielkiemu księciu Jagielle imię książąt polskich Władysław…” Jan Długosz
Pośród licznych kreacji medalierskich autorstwa Wojciecha Święckiego (1823-1873) realizowanych w warszawskiej fabryce Karola Juliusza Mintera, na uwagę zasługuje tak zwana seria królewska, w ramach której powstały portrety władców polskich. W kolekcji Gabinetu Numizmatycznego Muzeum Warmii i Mazur znajdują się dwa wizerunki z wyżej wymienionego pocztu. Okazją do zaprezentowania medalionu z podobizną Władysława Jagiełły niech będzie przypadająca w tym roku 635 rocznica jego chrztu i wstąpienia na tron Polski.
Gdy na początku 1386 roku panowie polscy oznajmili Jagielle w Wołkowysku, że królowa Jadwiga Andegaweńska zgodziła się zostać jego żoną, wypadki potoczyły się „ekspresowo”. Po miesiącu, 12 lutego książę był już po uroczystym, pełnym przepychu wjeździe do Krakowa i na Wawel. Trzy dni później, wyuczony wcześniej zasad i prawideł wiary katolickiej pozwoliłby jego dusza „porzuciła błędy pogaństwa” i otrzymała z rąk arcybiskupa gnieźnieńskiego Bodzenty tę, która wobec narastającego zagrożenia ze strony Zakonu Krzyżackiego, gwarantowała Litwie bezpieczeństwo. Przyjmując chrzest w imieniu swoim i księstwa, późniejszy pogromca potęgi krzyżackiej stał się uczestnikiem wydarzenia bez precedensu w historii Polski. Litwa natomiast, ostatni dotąd oficjalnie pogański kraj w Europie, przystąpiła do jednego z najpotężniejszych paktów politycznych w tamtych czasach.
Już trzy dni później po tym wydarzeniu Jagiełło został oficjalnie małżonkiem polskiej władczyni a po trzech tygodniach, 4 marca, jego skroń ozdobiła korona. Aktu tego dokonał tenże sam arcybiskup Bodzenta, w asyście biskupa krakowskiego Jana, poznańskiego Dobrogosta oraz panów Królestwa Polskiego, będących od tej pory faktycznymi dysponentami korony monarszej. Unia personalna przyniosła korzyści obu państwom, a on sam dał początek dynastii Jagiellonów, dynastii „złotego wieku” w Polsce.
Na prezentowanym medalionie Jagiełło rysuje się nie tak, jak zwykliśmy go sobie wyobrażać i jak kształtują jego wizerunek zachowane przekazy ikonograficzne. Łysiejącego mężczyznę o szczupłej twarzy z orlim nosem i bez zarostu, zastąpił władca obdarzony bujnymi, kędzierzawymi włosami i długą brodą, okryty szatą przywołującą na myśl ubiór antyczny. Nie powinno to dziwić, bowiem jak wspominał malarz i przyjaciel Święckiego, Aleksander Lesser, autor „Rzeźby te [medaliony] z wielką łatwością tworzył, nie mając jednak ani pomocniczych materiałów na tym polu, ani dostatecznej znajomości historycznej…”
Oprac. Małgorzata Kumorowicz
Pośród licznych kreacji medalierskich autorstwa Wojciecha Święckiego (1823-1873) realizowanych w warszawskiej fabryce Karola Juliusza Mintera, na uwagę zasługuje tak zwana seria królewska, w ramach której powstały portrety władców polskich. W kolekcji Gabinetu Numizmatycznego Muzeum Warmii i Mazur znajdują się dwa wizerunki z wyżej wymienionego pocztu. Okazją do zaprezentowania medalionu z podobizną Władysława Jagiełły niech będzie przypadająca w tym roku 635 rocznica jego chrztu i wstąpienia na tron Polski.
Gdy na początku 1386 roku panowie polscy oznajmili Jagielle w Wołkowysku, że królowa Jadwiga Andegaweńska zgodziła się zostać jego żoną, wypadki potoczyły się „ekspresowo”. Po miesiącu, 12 lutego książę był już po uroczystym, pełnym przepychu wjeździe do Krakowa i na Wawel. Trzy dni później, wyuczony wcześniej zasad i prawideł wiary katolickiej pozwoliłby jego dusza „porzuciła błędy pogaństwa” i otrzymała z rąk arcybiskupa gnieźnieńskiego Bodzenty tę, która wobec narastającego zagrożenia ze strony Zakonu Krzyżackiego, gwarantowała Litwie bezpieczeństwo. Przyjmując chrzest w imieniu swoim i księstwa, późniejszy pogromca potęgi krzyżackiej stał się uczestnikiem wydarzenia bez precedensu w historii Polski. Litwa natomiast, ostatni dotąd oficjalnie pogański kraj w Europie, przystąpiła do jednego z najpotężniejszych paktów politycznych w tamtych czasach.
Już trzy dni później po tym wydarzeniu Jagiełło został oficjalnie małżonkiem polskiej władczyni a po trzech tygodniach, 4 marca, jego skroń ozdobiła korona. Aktu tego dokonał tenże sam arcybiskup Bodzenta, w asyście biskupa krakowskiego Jana, poznańskiego Dobrogosta oraz panów Królestwa Polskiego, będących od tej pory faktycznymi dysponentami korony monarszej. Unia personalna przyniosła korzyści obu państwom, a on sam dał początek dynastii Jagiellonów, dynastii „złotego wieku” w Polsce.
Na prezentowanym medalionie Jagiełło rysuje się nie tak, jak zwykliśmy go sobie wyobrażać i jak kształtują jego wizerunek zachowane przekazy ikonograficzne. Łysiejącego mężczyznę o szczupłej twarzy z orlim nosem i bez zarostu, zastąpił władca obdarzony bujnymi, kędzierzawymi włosami i długą brodą, okryty szatą przywołującą na myśl ubiór antyczny. Nie powinno to dziwić, bowiem jak wspominał malarz i przyjaciel Święckiego, Aleksander Lesser, autor „Rzeźby te [medaliony] z wielką łatwością tworzył, nie mając jednak ani pomocniczych materiałów na tym polu, ani dostatecznej znajomości historycznej…”
Oprac. Małgorzata Kumorowicz