Kazimierz Acedański "Ulica Mazurska w słońcu"

2021-05-18 08:57:46 (ost. akt: 2021-05-18 09:36:50)

#Sztuka

Kazimierz Acedański Ulica Mazurska w słońcu
Obraz Kazimierza Acedańskiego „Ulica Mazurska w słońcu” przenosi nas do Olsztyna, którego już nie pamiętamy¹.

W 1947 roku, dwa lata po zakończeniu II wojny światowej, zniszczone części miasta czekały na odbudowę, która często łączyła się z burzeniem zachowanych budynków. W kolejnych latach niemodna architektura z przełomu XIX i XX wieku uległa destrukcyjnym dla zabytkowej tkanki remontom i modernizacjom. Niektórzy powiedzą, że wszędzie tak było, że tak się dokonuje postęp, że wspaniała Via della Conciliazione w Rzymie, która prowadzi z Zamku św. Anioła do Watykanu, powstawała w czasach Mussoliniego kosztem istniejącej tam starszej zabudowy, a dziś trudno wyobrazić sobie inną drogę do Placu św. Piotra. Być może taka jest cena rozwoju, ale nie zawsze efekt bywa tak spektakularny.

Wiele budynków dawnego Olsztyna, które dziś uznalibyśmy za zabytki warte ochrony, zniszczono podczas przygotowań do Centralnych Dożynek, które odbyły się w naszym mieście w 1978 roku. Część z tych, które przerwały, przekształcono, usuwając z elewacji oryginalny tynk wraz z dekoracjami. Ściany pokrywano nowymi, cementowym wyprawami, a jedynym śladem pierwotnej kompozycji na płaszczyznach pozostawały gzymsy. Taki los spotkał kamienicę zajmującą narożnik ulic Dąbrowszczaków i Mazurskiej². Skromny pejzaż Kazimierza Acedańskiego jest jednym z niewielu przekazów ikonograficznych tego fragmentu miasta sprzed remontów i modernizacji. Widoczna po lewej stronie kompozycji elewacja jest boniowana w obrębie dwóch dolnych kondygnacji, które obejmują suterenę oraz wysoki parter. Na piętrach ceglane zapewne ściany (na to wskazywałby kolor) zestawiono z wykonanymi w tynku dekoracjami – obramieniami okien i gzymsami międzykondygnacyjnymi. Drewniany gzyms koronujący zdobią gipsowe kroksztyny. Skrzydła i ościeżnice okien wykończono mazerunkiem, czyli malarską imitacją słojów drewna. Bardzo trudno odnaleźć dawną kamienicę w budynku, który widzimy współcześnie. Śladem jej świetności jest kilka drewnianych okien ze snycerską dekoracją słupków oraz niewidoczne na obrazie drzwi. Na części stolarki odtworzono pierwotny brązowy mazerunek.

Przekształceń nie uniknęła także kamienica na przeciwległym narożniku skrzyżowania. Prosta, modernistyczna bryła zapewne już w 1947 roku była efektem przebudowy, która także w Olsztynie nie była wynalazkiem powojennym. Już w latach 20 i 30. XX w. upraszczano elewacje z końca XIX wieku. Nierzadko była to część gruntownego remontu, podczas którego w kamienicy rozprowadzano kanalizację, podnosząc standard wynajmowanych mieszkań. Uwagę zwraca nieistniejąca już drewniana witryna lokalu usługowego na parterze. Współcześnie parter kamienicy docieplony jest styropianem, z którego uformowano płaskie bonie.

Trzy budynki w głębi ul. Mazurskiej przetrwały bez niszczących zmian. Dwa bliższe wciąż czekają na remonty. Na obrazie przysłaniają je drzewa, z których do dziś pozostało tylko jedno. Ostatnia w pierzei, narożna kamienica góruje nad skrzyżowaniem ul. Mazurskiej z Warmińską. Rozbudowana elewacja frontowa w 2018 roku przeszła remont konserwatorski. Pierwotna kolorystyka, określona już wcześniej, podczas badań stratygrafii nawarstwień malarskich, okazała się wyzwaniem dla konserwatorów – nasycony, rdzawy pomarańcz powierzchni tynkowanych zestawiono z czerwienią ceglanego lica muru. Intensywność koloru wzbudzała wiele wątpliwości, nie tylko u osób odpowiedzialnych z końcowy efekt prac. Teraz, dzięki zapomnianemu obrazowi Kazimierza Acedańskiego wiemy, że w 1947 roku, kiedy artysta uwiecznił ją na swoim obrazie, kamienica miała jeszcze nieprzemalowaną elewację. Wyraźnie widać pomarańcz ścian, a nawet zamarkowaną plamami barwnymi zieleń stolarki okiennej. Ważna chwila dla konserwatorów – potwierdzenie trafności decyzji, trudnych zwłaszcza w prowincjonalnych ośrodkach. Duże miasta miały swoich pejzażystów, którzy dokumentowali architekturę. Weduty Canaletta wsparły rekonstruktorów zburzonej Warszawy. Olsztyn, a właściwie Allenstein takiej dokumentacji nie miał, dlatego ten skromny obraz jest tak wyjątkowy. Można go zobaczyć w salach barokowych olsztyńskiego zamku na wystawie Poza centrum. Sztuka olsztyńskiego środowiska plastycznego po 1945 roku, na którą trafił z muzealnej pracowni konserwatorskiej po oczyszczeniu oraz uzupełnieniu drobnych ubytków warstwy malarskiej.

Współczesna fotografia zrobiona została z nieco innej perspektywy – w kamienicy, z okna której Kazimierz Acedański spoglądał w stronę ul. Mazurskiej, mieści się obecnie bank. W czasach pandemii trudno byłoby o zgodę na wstęp do części biurowych.

Anna Szymańska


¹ Olsztyn, którego już nie pamiętamy to parafraza tytułu książki Rafała Bętkowskiego „Olsztyn jakiego nie znacie”, która obok „Olsztyna na starych pocztówkach” Celiny Grabowskiej stanowi podstawowe źródło informacji dla badacza i konserwatora zabytków Olsztyna.
² Nie wiadomo, czy miało to miejsce bezpośrednio przed dożynkami, czy nieco wcześniej.

Kalendarium

« niedziela, 24 listopada 2024 »
Pn Wt Śr Czw Pt So N
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930 
Zobacz pełne kalendarium »

Samorzad Wojewodztwa

Poznaj lepiej nasz region:

facebook youtube

niedziela 24 Listopada
  • Mikołaj Kopernik – Gra
  • Stowarzyszenie Miłośników Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie
  • Partnerzy Muzeum Warmii i Mazur
  • Konserwacja i restauracja XIV-wiecznego zamku w Lidzbarku Warmińskim – perły architektury gotyckiej w Polsce – III etap
  • Logo roku Mikołaja Kopernika
  • Oferta najmu sal
  • Katalog on-line biblioteki Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie
  • Centrum Spotkań Europejskich
  • Strona projektu:
  • Standardy ochrony małoletnich