Alfons Kułakowski 1927-2020
Bardzo smutna wiadomość na koniec tego trudnego roku.
Alfons Kułakowski 1927-2020
„Mam dwa skrzydła Rosję i Kazachstan. Lecz moje serce, zawsze i wszędzie należało do Polski. Malarstwo – to wyspa Wielkiej Radości w moim życiu. Urodziłem się trzykrotnie. W 1927 roku w Osiczynie koło Berdyczowa; po raz wtóry, gdy usłyszałem organy; a po raz trzeci – gdy zobaczyłem szkic. Od tego momentu stałem się malarzem. Na zawsze. Miałem wtedy cztery lata”.
Malarz – pejzażysta, który jeszcze niedawno podróżował kamperem po regionie, zatrzymując się ze sztalugami i utrwalając fascynujący go fragment natury. Jego twórczość mieści się w tradycji europejskiego koloryzmu i postimpresjonizmu, bo właśnie poprzez kolor i światło znajdował rozwiązania formalne dla swojej sztuki.
Gdy w 2009 r. otwierał w Brukseli wystawę prezentującą 96 obrazów, w Witoszewie pod Iławą płonął jego dom. Zniknął dorobek przywieziony z Kazachstanu, kilka tysięcy obrazów, szkice, płyty, książki, wyposażenie domu i pracowni. Ocalało niewiele prac noszących ślady ognia, ze stopioną warstwą malarską, osmolonych świadków tragedii, ale i symbolu początku nowego etapu w życiu autora. Jego czwarte narodziny. W zbiorach Muzeum Warmii i Mazur znajduje się 136 obrazów artysty.
Fot. Sławek Ostrowski, Grzegorz Kumorowicz
Alfons Kułakowski 1927-2020
„Mam dwa skrzydła Rosję i Kazachstan. Lecz moje serce, zawsze i wszędzie należało do Polski. Malarstwo – to wyspa Wielkiej Radości w moim życiu. Urodziłem się trzykrotnie. W 1927 roku w Osiczynie koło Berdyczowa; po raz wtóry, gdy usłyszałem organy; a po raz trzeci – gdy zobaczyłem szkic. Od tego momentu stałem się malarzem. Na zawsze. Miałem wtedy cztery lata”.
Malarz – pejzażysta, który jeszcze niedawno podróżował kamperem po regionie, zatrzymując się ze sztalugami i utrwalając fascynujący go fragment natury. Jego twórczość mieści się w tradycji europejskiego koloryzmu i postimpresjonizmu, bo właśnie poprzez kolor i światło znajdował rozwiązania formalne dla swojej sztuki.
Gdy w 2009 r. otwierał w Brukseli wystawę prezentującą 96 obrazów, w Witoszewie pod Iławą płonął jego dom. Zniknął dorobek przywieziony z Kazachstanu, kilka tysięcy obrazów, szkice, płyty, książki, wyposażenie domu i pracowni. Ocalało niewiele prac noszących ślady ognia, ze stopioną warstwą malarską, osmolonych świadków tragedii, ale i symbolu początku nowego etapu w życiu autora. Jego czwarte narodziny. W zbiorach Muzeum Warmii i Mazur znajduje się 136 obrazów artysty.
Fot. Sławek Ostrowski, Grzegorz Kumorowicz