Tuż przed świętami taki prezent! Na miejsce, po dwumiesięcznej nieobecności, wróciła jedna z dwóch krat z bramy olsztyńskiego zamku. I to jaka krata?! Latami przechodziliśmy obok niej, ładna, z ornamentami… Oddaliśmy ją Katarzynie Polak z firmy Konserwacja Dzieł Sztuki do konserwacji i wtedy okazało się, że krata jest renesansowa, a zwykły ornament z liści okazał się lilijkami, trójliściami i główkami ludzkimi! Profile twarzy kowal starannie wybijał drobną puncą. Widać nawet rzęsy i podkręcane wąsy. Od samego początku był apetyt na ewentualne złocenia. Po zdjęciu kilku warstw farby okazało się, że złota nie ma, ale krata jest i tak niezwykle cenna.
Za zapisów w inwentarzu muzealnym wiemy, że krata pochodzi z kościoła św. Mikołaja we Fromborku. Do Olsztyna trafiła w 1959 roku. Z zapisów wynika, że w 1974 roku była już zamontowana w bramie olsztyńskiego zamku.
Za zapisów w inwentarzu muzealnym wiemy, że krata pochodzi z kościoła św. Mikołaja we Fromborku. Do Olsztyna trafiła w 1959 roku. Z zapisów wynika, że w 1974 roku była już zamontowana w bramie olsztyńskiego zamku.