#75latmwim
Przełom lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Placówka zmienia się w muzeum z prawdziwego zdarzenia. Zabytków z regionu zwożonych do zamku wciąż przybywa. Pochłonięta pracą Cecylia Vetulani nie ma czasu na dokonanie solidnej inwentaryzacji zabytków. Hieronim Skurpski zajęty jest pracami administracyjnymi. W 1949 roku, w inwentarzu muzeum znajduje się już ponad trzy tysiące eksponatów. Każdy zabytek wymaga zabezpieczenia i merytorycznego opisu. Brakuje pieniędzy na najdrobniejsze wydatki, a potrzebni są nowi pracownicy, specjaliści z zakresu archeologii, etnografii, historii i historii sztuki.
Wsparciem dla pary muzealników okazuje się być archeolog dojeżdżający z Warszawy, Jerzy Antoniewicz. To on porządkuje zabytki dotyczące prehistorii regionu pozyskiwane w ramach wykopalisk oraz zgromadzone w dawnym królewieckim „Prussia Museum”. Pracy dla Muzeum Mazurskiego poświęci się na tyle, by od 1948 roku pracować nieodpłatnie w ramach wolontariatu. Zyska miano „honorowego kustosza”.
W 1950 roku muzeum zostaje upaństwowione, co wiąże się z większym nakładem finansowym. Nareszcie można zatrudnić nowe osoby, które nadrobią narosłe przez kilka lat zaległości. Organizują się pierwsze merytoryczne działy: Dział Sztuki, Dział Sztuki Ludowej oraz biblioteka. Pierwszym z nich kieruje do 1953 roku niezastąpiona Cecylia Vetulani. Sztuką ludową przez wiele lat zajmować się będzie Franciszek Klonowski. Na czele biblioteki stanie Michał Chomin, który w przerwach między opracowywaniem księgozbioru opowiadać będzie zwiedzającym o historii olsztyńskiego zamku.
Kolejnym ważnym krokiem było stworzenie archiwum fotograficznego. Pierwszym pracownikiem dokumentującym wygląd zabytków na szklanych płytach był Zygmunt Drzewicki, uczeń samego Jana Bułhaka. Dokonywał reprodukcji i fotografował okaleczone zabytki, chcąc zachować ich wygląd na starej kliszy.
W późniejszych latach powstają kolejne działy: Historii, Przyrody, Archeologii i Naukowo-Oświatowy. Pierwszy obejmuje Zygmunt Lietz, pozostałe dwa: Wacław Radziwinowicz.
To dzięki tym ludziom zostały stworzone podwaliny funkcjonowania placówki na kolejne dziesięciolecia.
Wsparciem dla pary muzealników okazuje się być archeolog dojeżdżający z Warszawy, Jerzy Antoniewicz. To on porządkuje zabytki dotyczące prehistorii regionu pozyskiwane w ramach wykopalisk oraz zgromadzone w dawnym królewieckim „Prussia Museum”. Pracy dla Muzeum Mazurskiego poświęci się na tyle, by od 1948 roku pracować nieodpłatnie w ramach wolontariatu. Zyska miano „honorowego kustosza”.
W 1950 roku muzeum zostaje upaństwowione, co wiąże się z większym nakładem finansowym. Nareszcie można zatrudnić nowe osoby, które nadrobią narosłe przez kilka lat zaległości. Organizują się pierwsze merytoryczne działy: Dział Sztuki, Dział Sztuki Ludowej oraz biblioteka. Pierwszym z nich kieruje do 1953 roku niezastąpiona Cecylia Vetulani. Sztuką ludową przez wiele lat zajmować się będzie Franciszek Klonowski. Na czele biblioteki stanie Michał Chomin, który w przerwach między opracowywaniem księgozbioru opowiadać będzie zwiedzającym o historii olsztyńskiego zamku.
Kolejnym ważnym krokiem było stworzenie archiwum fotograficznego. Pierwszym pracownikiem dokumentującym wygląd zabytków na szklanych płytach był Zygmunt Drzewicki, uczeń samego Jana Bułhaka. Dokonywał reprodukcji i fotografował okaleczone zabytki, chcąc zachować ich wygląd na starej kliszy.
W późniejszych latach powstają kolejne działy: Historii, Przyrody, Archeologii i Naukowo-Oświatowy. Pierwszy obejmuje Zygmunt Lietz, pozostałe dwa: Wacław Radziwinowicz.
To dzięki tym ludziom zostały stworzone podwaliny funkcjonowania placówki na kolejne dziesięciolecia.