#75latmwim
25 listopada 1945 roku. Dla Hieronima Skurpskiego i Cecylii Vetulani nadeszła chwila będąca ukoronowaniem wielomiesięcznej pracy nad pozyskiwaniem i zabezpieczaniem zabytków. Tego dnia nastąpiła pierwsza prezentacja muzealiów olsztyńskiej publice. Spośród wszystkich ocalonych obiektów wybrano tylko te niewymagające skomplikowanych konserwatorskich zabiegów. W salach wystawowych ustawiono na postumentach pięćdziesiąt osiem kunsztownych i eleganckich rzeźb pochodzących ze zniszczonych kościołów. Kolekcja portretów szlachty pruskiej ożywiła ściany, a świetlne refleksy odbijały się od przedmiotów rzemiosła artystycznego. Zwiedzający mieli do dyspozycji aż pięć sal. Pierwsi muzealnicy mogli poczuć się dumni ze swojej pracy, ale ich głowy zaprzątało wiele wątpliwości…
Czy ktokolwiek okaże zainteresowanie? Czy wobec codziennego znoju wypełniającego dzień nowi mieszkańcy Olsztyna znajdą chwilę na wstąpienie w zamkowe progi?
Życie w stolicy Okręgu Mazurskiego nie rozpieszczało nikogo. W mieście wciąż nie było prądu, gazu i wody. Obowiązywała reglamentacja ze skąpymi dawkami żywnościowymi, a zdobycie podstawowych artykułów graniczyło z cudem.
Jednakże w powojennym i wyludnieniem mieście zdołały się stworzyć zalążki życia kulturalnego. Olsztyn miał już za sobą swoją pierwszą, wystawioną na deskach teatru sztukę. Powstał Klub Dyskusyjny z czytelnią i zaplanowanymi odczytami. Ludzie wbrew tragicznej sytuacji bytowej łaknęli kultury. Niektórzy chcieli dowiedzieć się czegoś więcej na temat historii miejsca, w którym przyszło im budować życie na nowo.
Wątpliwości się nie ziściły. Mieszkańcy Olsztyna przybyli tłumnie. Do końca roku wystawę odwiedziło prawie dziewięćset osób. Zmotywowani muzealnicy mogli zacząć myśleć o dalszym gromadzeniu zbiorów i kolejnym wernisażu.
Czy ktokolwiek okaże zainteresowanie? Czy wobec codziennego znoju wypełniającego dzień nowi mieszkańcy Olsztyna znajdą chwilę na wstąpienie w zamkowe progi?
Życie w stolicy Okręgu Mazurskiego nie rozpieszczało nikogo. W mieście wciąż nie było prądu, gazu i wody. Obowiązywała reglamentacja ze skąpymi dawkami żywnościowymi, a zdobycie podstawowych artykułów graniczyło z cudem.
Jednakże w powojennym i wyludnieniem mieście zdołały się stworzyć zalążki życia kulturalnego. Olsztyn miał już za sobą swoją pierwszą, wystawioną na deskach teatru sztukę. Powstał Klub Dyskusyjny z czytelnią i zaplanowanymi odczytami. Ludzie wbrew tragicznej sytuacji bytowej łaknęli kultury. Niektórzy chcieli dowiedzieć się czegoś więcej na temat historii miejsca, w którym przyszło im budować życie na nowo.
Wątpliwości się nie ziściły. Mieszkańcy Olsztyna przybyli tłumnie. Do końca roku wystawę odwiedziło prawie dziewięćset osób. Zmotywowani muzealnicy mogli zacząć myśleć o dalszym gromadzeniu zbiorów i kolejnym wernisażu.