Nie ma szkody, z ognia, z wody, kto tę tarczę nosi…
Prezentowany eksponat ze zbiorów naszego Muzeum, który dla wielu może wydawać się czymś dziwnym i niezrozumiałym, to Szkaplerz. Znaczne zniszczenia i silne ślady zużycia tego przedmiotu świadczą o codziennym, wieloletnim i bardzo osobistym charakterze jego używania. Odręcznie, niedbale wycięte i nieobrębione dwa niewielkie prostokąty grubo tkanego sukna podszyto lnem. Reperowane podbicie nosi ślady różnych rozdać i zawilgoceń. Łącząca obie części taśma, sztukowana i przewiązywana na swojej długości, z licznymi śladami zerwania to dowód poddawania jej długotrwałym naprężeniom i otarciom. Niepozorny medalik z wizerunkiem Matki Boskiej z Dzieciątkiem przyszyto grubymi nićmi w sposób nie tyle niedbały, co nieporadny. Gruby oplot powtórzony w dwóch miejscach zabezpiecza go przed tym co najgorsze, zgubieniem.
Historia noszenia szkaplerza sięga XIII wieku i wiąże się z kultem Matki Boskiej Szkaplerznej rozpowszechnionym w kręgu zakonu Karmelitów, przeniesionym potem także na inne zgromadzenia, duchowieństwo diecezjalne oraz osoby świeckie. W nocy z 15 na 16 lipca 1251 roku, w Aylesford w hrabstwie Kent w Anglii, przełożony zakonu Karmelitów, św. Szymon Stock doznał szczególnego wyróżnienia. Objawiła mu się Matka Boska z obietnicą uniknięcia ognia piekielnego dla noszących karmelitański habit, a w zasadzie szkaplerz – zakładany przez głowę długi, prostokątny płat sukna opadający na plecy i pierś. Wiązane z nim przywileje w niebie sprawiły, że nie tylko zakonnicy zaczęli przywiązywać do niego wagę. Zatwierdzony przez papieża kult sprawił, że powstające licznie przy zakonach bractwa szkaplerza przeniosły się też do parafii, zrzeszając również wiernych świeckich. Pierwsze udokumentowane wzmianki o konfraterniach sięgają XIV wieku. Przywilej noszenia szkaplerza otrzymywali pobożni wierni różnych stanów, od króla do chłopa. Polscy władcy będący członkami bractwa to królowa Jadwiga i Władysław Jagiełło oraz Jan III Sobieski. Szkaplerz nosili Jan Kazimierz i Michał Korybut Wiśniowiecki.
Wśród licznych przywilejów jakimi z obietnicy Maryi mieli się cieszyć czciciele szkaplerza świętego, najważniejszym miała być obrona po śmierci i wybawienie od czyśćcowej kary za grzechy swoje i tych, w intencji których się modlą: ...za duszę każdego brata y siostry powinni zmówić 30 Pacierzy y tyleż Zdrowaś Marya we wigilie które się za umarłych odprawuią…
Ale też za ich życia Maryja miała otaczać wiernych swoim opiekuńczym płaszczem, dając nadzieję na ratunek przebywającym w niewoli, ciężko chorym czy umierającym: ...bo iest żywot nasz tak slaby że co moment prawie nie iesteśmy bezpieczni… dziś widziemy człowieka... mocnego... aliż go iutro do grobu prowadzą… szkaplerz święty iest doświadczona zbroia, y zbawienie w niebezpieczeństwach...
Członkowie bractwa zobowiązani byli do wzajemnej pomocy w cierpieniu i niedoli: ...choruiacych nawiedzić, mile ich cieszyć… z miłości braterskiey służyć, y w niedostatku według przemnożenia dać pomoc…
Raz przyjęty z rąk kapłana szkaplerz nosiło się do śmierci wymieniając po zniszczeniu na kolejne egzemplarze oraz wypełniając cały szereg związanych z nim obowiązków, od codziennej modlitwy po godne życie w miłości bliźniego.
Zakonny szkaplerz na potrzeby świeckich konfraterni przybrał zredukowaną formę ograniczoną do dwóch niewielkich prostokątów połączonych taśmami. Noszono go pod ubraniem. Z czasem można było zastąpić go samym medalikiem z wizerunkiem Matki Boskiej Szkaplerznej (trzymającej szkaplerz w dłoni), takiej jak na tym przyszytym do dwudziestowiecznego szkaplerza prezentowanego powyżej.
Małgorzata Kumorowicz
(cytaty z: Cyprian a S. Maria, Skarb karmelitański…, Kraków 1650; tekst anonimowego autora Zakonu Trzeciego Najświętszey Maryi Panny z Góry Karmelu, XVIII w.)
Historia noszenia szkaplerza sięga XIII wieku i wiąże się z kultem Matki Boskiej Szkaplerznej rozpowszechnionym w kręgu zakonu Karmelitów, przeniesionym potem także na inne zgromadzenia, duchowieństwo diecezjalne oraz osoby świeckie. W nocy z 15 na 16 lipca 1251 roku, w Aylesford w hrabstwie Kent w Anglii, przełożony zakonu Karmelitów, św. Szymon Stock doznał szczególnego wyróżnienia. Objawiła mu się Matka Boska z obietnicą uniknięcia ognia piekielnego dla noszących karmelitański habit, a w zasadzie szkaplerz – zakładany przez głowę długi, prostokątny płat sukna opadający na plecy i pierś. Wiązane z nim przywileje w niebie sprawiły, że nie tylko zakonnicy zaczęli przywiązywać do niego wagę. Zatwierdzony przez papieża kult sprawił, że powstające licznie przy zakonach bractwa szkaplerza przeniosły się też do parafii, zrzeszając również wiernych świeckich. Pierwsze udokumentowane wzmianki o konfraterniach sięgają XIV wieku. Przywilej noszenia szkaplerza otrzymywali pobożni wierni różnych stanów, od króla do chłopa. Polscy władcy będący członkami bractwa to królowa Jadwiga i Władysław Jagiełło oraz Jan III Sobieski. Szkaplerz nosili Jan Kazimierz i Michał Korybut Wiśniowiecki.
Wśród licznych przywilejów jakimi z obietnicy Maryi mieli się cieszyć czciciele szkaplerza świętego, najważniejszym miała być obrona po śmierci i wybawienie od czyśćcowej kary za grzechy swoje i tych, w intencji których się modlą: ...za duszę każdego brata y siostry powinni zmówić 30 Pacierzy y tyleż Zdrowaś Marya we wigilie które się za umarłych odprawuią…
Ale też za ich życia Maryja miała otaczać wiernych swoim opiekuńczym płaszczem, dając nadzieję na ratunek przebywającym w niewoli, ciężko chorym czy umierającym: ...bo iest żywot nasz tak slaby że co moment prawie nie iesteśmy bezpieczni… dziś widziemy człowieka... mocnego... aliż go iutro do grobu prowadzą… szkaplerz święty iest doświadczona zbroia, y zbawienie w niebezpieczeństwach...
Członkowie bractwa zobowiązani byli do wzajemnej pomocy w cierpieniu i niedoli: ...choruiacych nawiedzić, mile ich cieszyć… z miłości braterskiey służyć, y w niedostatku według przemnożenia dać pomoc…
Raz przyjęty z rąk kapłana szkaplerz nosiło się do śmierci wymieniając po zniszczeniu na kolejne egzemplarze oraz wypełniając cały szereg związanych z nim obowiązków, od codziennej modlitwy po godne życie w miłości bliźniego.
Zakonny szkaplerz na potrzeby świeckich konfraterni przybrał zredukowaną formę ograniczoną do dwóch niewielkich prostokątów połączonych taśmami. Noszono go pod ubraniem. Z czasem można było zastąpić go samym medalikiem z wizerunkiem Matki Boskiej Szkaplerznej (trzymającej szkaplerz w dłoni), takiej jak na tym przyszytym do dwudziestowiecznego szkaplerza prezentowanego powyżej.
Małgorzata Kumorowicz
(cytaty z: Cyprian a S. Maria, Skarb karmelitański…, Kraków 1650; tekst anonimowego autora Zakonu Trzeciego Najświętszey Maryi Panny z Góry Karmelu, XVIII w.)