Wspólny cykl Muzeum Warmii i Mazur oraz "Gazety Olsztyńskiej", w którym prezentujemy interesujące zabytki.
Świętowanie 1050. rocznicy chrztu Polski to okazja do zaprezentowania dwóch medali autorstwa Wacława Kowalika (1913-1983), upamiętniających jubileusz w roku 1966, kiedy to do walki o rząd dusz ruszyły stojące na przeciwstawnych biegunach siły – Kościół katolicki i zwalczający go aparat państwowy. Uroczystości millenijne stały się polem ostrej rywalizacji. Sięgnięto w niej po wszelkie środki, od propagandy (koszty nie grały roli) po różnorodne formy nacisku stosowane przez jawne i tajne służby PRL. Wszystko, by przyćmić lub utrudnić obchody Tysiąclecia Chrztu Polski, przechylając szalę ku świeckiemu wymiarowi tej rocznicy – tysiącleciu państwowości polskiej, której najdoskonalszą formą, według władz, była Polska Ludowa.
Przeciwwagą dla religijnych uroczystości obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski na Jasnej Górze oraz w licznych parafiach stały się centralne uroczystości Tysiąclecia Państwa Polskiego. Wymiarem tego były spektakularne parady przy salwach wojskowych oraz manifestacje w całym kraju. Aby pokazać, jak Polska rośnie w siłę, położono kamienie węgielne pod osiedla, szkoły i fabryki. Wybito okazjonalne medale i monety. Kuriozalnym wydarzeniem było tak zwane „aresztowanie” kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej peregrynującej po Polsce. Pod groźbą poboru do wojska kleryków i likwidacji zakonu paulinów w Warszawie, obraz na czas obchodów i długo potem pozostał „za kratami”.
Przy tak ostrych formach nacisku i utrudnieniach wymierzonych w chrześcijański aspekt obchodów millenijnych, ciekawostką jest, że obydwa prezentowane tutaj medale, wybite w mennicy państwowej w 1966 roku, odnoszą się właśnie do tych dwóch, przeciwstawnych sobie światopoglądów. Ten sam autor, w tym samym roku, zaprojektował medal zarówno dla kościelnej, jak i dla komunistycznej opcji wydarzeń, w myśl zasady „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”.
Na awersie pierwszego medalu wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej otaczają święci polscy obrządku zachodniego i wschodniego. Po towarzyszących im atrybutach rozpoznać można między innymi Wojciecha, Stanisława, Jadwigę Śląską, Jacka Odrowąża, Kazimierza, Andrzeja Bobolę, Stanisława Kostkę czy Jozafata Kuncewicza. Na rewersie przedstawiono „wielkiego nieobecnego” obchodów – papieża Pawła VI, którego nie wpuszczono do Polski i którego tron na uroczystościach pozostał pusty. Drugi z medali odwołuje się do świeckiej strony budowy państwowości. Piastowskiemu wojowi i sadzącemu dąb kmieciowi, towarzyszą, wyobrażeni na rewersie, przedstawiciele robotniczo-chłopskiej i inteligenckiej społeczności PRL pod egidą broniącej kraju armii. Industrialny układ przestrzeni w postaci masywnych, spiętrzonych bloków kamienia, z wykutymi wizerunkami i hasłami, to nie tylko wizualizacja propagandy sukcesu, lecz także podkreślenie siły i niezniszczalności idei socjalistycznych w tysiącletnim już państwie.
Przeciwwagą dla religijnych uroczystości obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski na Jasnej Górze oraz w licznych parafiach stały się centralne uroczystości Tysiąclecia Państwa Polskiego. Wymiarem tego były spektakularne parady przy salwach wojskowych oraz manifestacje w całym kraju. Aby pokazać, jak Polska rośnie w siłę, położono kamienie węgielne pod osiedla, szkoły i fabryki. Wybito okazjonalne medale i monety. Kuriozalnym wydarzeniem było tak zwane „aresztowanie” kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej peregrynującej po Polsce. Pod groźbą poboru do wojska kleryków i likwidacji zakonu paulinów w Warszawie, obraz na czas obchodów i długo potem pozostał „za kratami”.
Przy tak ostrych formach nacisku i utrudnieniach wymierzonych w chrześcijański aspekt obchodów millenijnych, ciekawostką jest, że obydwa prezentowane tutaj medale, wybite w mennicy państwowej w 1966 roku, odnoszą się właśnie do tych dwóch, przeciwstawnych sobie światopoglądów. Ten sam autor, w tym samym roku, zaprojektował medal zarówno dla kościelnej, jak i dla komunistycznej opcji wydarzeń, w myśl zasady „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”.
Na awersie pierwszego medalu wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej otaczają święci polscy obrządku zachodniego i wschodniego. Po towarzyszących im atrybutach rozpoznać można między innymi Wojciecha, Stanisława, Jadwigę Śląską, Jacka Odrowąża, Kazimierza, Andrzeja Bobolę, Stanisława Kostkę czy Jozafata Kuncewicza. Na rewersie przedstawiono „wielkiego nieobecnego” obchodów – papieża Pawła VI, którego nie wpuszczono do Polski i którego tron na uroczystościach pozostał pusty. Drugi z medali odwołuje się do świeckiej strony budowy państwowości. Piastowskiemu wojowi i sadzącemu dąb kmieciowi, towarzyszą, wyobrażeni na rewersie, przedstawiciele robotniczo-chłopskiej i inteligenckiej społeczności PRL pod egidą broniącej kraju armii. Industrialny układ przestrzeni w postaci masywnych, spiętrzonych bloków kamienia, z wykutymi wizerunkami i hasłami, to nie tylko wizualizacja propagandy sukcesu, lecz także podkreślenie siły i niezniszczalności idei socjalistycznych w tysiącletnim już państwie.