Relacja
"No i wypuszczono z lochów piwnicznych Ratusza Miejskiego nieszczęsnego ducha Matyldy, która szukając ukojenia na tym świecie błąkał się w łańcuchach po ulicach Mrągowa. Raz do roku pędzona jest do kościoła po odpust win, tuląc się do przechodniów,szukając współczucia za czyn niegodny- pozbawienia się życia. Piękność o niewinnej twarzyczce, a sercu wampira czyha na błąd śmiałka chcącego uwolnić ją z okowów potępienia, aby rzucić zaklęcie wiecznej "miłości" na śmiałka. Niestety w tym roku wszyscy wielebni zamknęli drzwi świątyń, aby mara wróciła do lochów i spędziła kolejny rok na pokucie za grzechy. Może w następnym roku Matylda znajdzie więcej współczucia ..... zapraszamy, zobaczymy."