Wspólny cykl Muzeum Warmii i Mazur oraz "Gazety Olsztyńskiej", w którym prezentujemy interesujące zabytki.
Biżuteria towarzyszyła człowiekowi zawsze. Bez względu na epokę czy krąg cywilizacyjny. Jej genezę można sprowadzić do funkcji estetycznej i magicznej. Niewielki paciorek w formie amuletu miał niekiedy takie samo znaczenie, jak drogocenny klejnot. Biżuterię należy zatem nie tylko podziwiać, trzeba też postarać się ją rozumieć. Odczytać ukryty w niej kod, gdyż zawsze w jakimś celu została ona powołana do życia. W zależności od naszych potrzeb jest to drobiazg cieszący oko, dodający splendoru i urody, zabezpieczenie przed złymi mocami, lokata kapitału, wyraz statusu społecznego i sprawowanych funkcji, czy wreszcie nośnik uczuć albo wyraziciel poglądów. W ten ostatni nurt wpisuje się biżuteria patriotyczna, tworzona niekiedy z materiałów daleko odbiegających od przyjętych w jubilerstwie.
Prezentowana broszka wykonana jest również w sposób niekonwencjonalny. Zestawiona została z dwóch srebrnych monet półmarkowych wybitych w mennicy berlińskiej w 1919 roku, ozdobiona dekoracją z granatów i perełek. Oprawa zdaje się mieć jednak znaczenie wtórne. To moneta jest głównym bohaterem spektaklu artystycznego.
Wykorzystywanie monet jako elementu zdobniczego jest tak samo stare jak one same. Już w starożytności używane były do dekoracji bransolet, zawieszek, pierścieni czy zausznic. W wielu kulturach zawitały też do sfery krawiectwa. Ten rodzaj zdobienia szczególnie upodobały sobie kobiety wschodu. Od wieków wyszywały monetami kamizelki i napierśniki, dekorowały suknie, zdobiły czepce. Od tej próżności nie wolni byli także karpaccy zbójnicy, ozdabiający kapelusze i kołpaki sznurami talarów i dukatów, wysyłając tym samym jawny komunikat odnoszący się do ich waleczności i bogactwa.
Zakupiona do zbiorów broszka z okresu międzywojennego, oprócz podstawowej funkcji ozdabiania, z pewnością niesie ze sobą jeszcze jakiś przekaz. Ze względu na wartość użytych monet raczej nie ma na celu wyraźnego podkreślenia statusu społecznego. Pół marki, nawet w srebrze, to jednak nie jest spektakularny nominał. Większą wartość materialną mają użyte w oprawie granaty i perełki. A co do dekoracyjności, to kwestia gustu. Nie każdy lubi monety użyte w roli biżuterii, zwłaszcza, że tutaj oprawione zostały w sposób prezentujący widzowi mniej interesujący nominał. Cesarski orzeł w godle, mający znacznie większy nośnik estetyczny i patriotyczny, został zepchnięty na odwrocie. Być może kontekst patriotyczny wyraża się w tym przypadku w samym pieniądzu, jako symbolu bogactwa i stabilności państwa. Idąc jednak dalej w interpretacji, nie można pominąć także aspektu magicznego. Inny odbiorca dostrzeże bowiem w tym drobiazgu po prostu talizman – pieniążek na szczęście... podwójne szczęście. (mk)
Broszka prezentowana jest na wystawie w Sali Kromera, w gablocie z nabytkami numizmatycznymi.
Prezentowana broszka wykonana jest również w sposób niekonwencjonalny. Zestawiona została z dwóch srebrnych monet półmarkowych wybitych w mennicy berlińskiej w 1919 roku, ozdobiona dekoracją z granatów i perełek. Oprawa zdaje się mieć jednak znaczenie wtórne. To moneta jest głównym bohaterem spektaklu artystycznego.
Wykorzystywanie monet jako elementu zdobniczego jest tak samo stare jak one same. Już w starożytności używane były do dekoracji bransolet, zawieszek, pierścieni czy zausznic. W wielu kulturach zawitały też do sfery krawiectwa. Ten rodzaj zdobienia szczególnie upodobały sobie kobiety wschodu. Od wieków wyszywały monetami kamizelki i napierśniki, dekorowały suknie, zdobiły czepce. Od tej próżności nie wolni byli także karpaccy zbójnicy, ozdabiający kapelusze i kołpaki sznurami talarów i dukatów, wysyłając tym samym jawny komunikat odnoszący się do ich waleczności i bogactwa.
Zakupiona do zbiorów broszka z okresu międzywojennego, oprócz podstawowej funkcji ozdabiania, z pewnością niesie ze sobą jeszcze jakiś przekaz. Ze względu na wartość użytych monet raczej nie ma na celu wyraźnego podkreślenia statusu społecznego. Pół marki, nawet w srebrze, to jednak nie jest spektakularny nominał. Większą wartość materialną mają użyte w oprawie granaty i perełki. A co do dekoracyjności, to kwestia gustu. Nie każdy lubi monety użyte w roli biżuterii, zwłaszcza, że tutaj oprawione zostały w sposób prezentujący widzowi mniej interesujący nominał. Cesarski orzeł w godle, mający znacznie większy nośnik estetyczny i patriotyczny, został zepchnięty na odwrocie. Być może kontekst patriotyczny wyraża się w tym przypadku w samym pieniądzu, jako symbolu bogactwa i stabilności państwa. Idąc jednak dalej w interpretacji, nie można pominąć także aspektu magicznego. Inny odbiorca dostrzeże bowiem w tym drobiazgu po prostu talizman – pieniążek na szczęście... podwójne szczęście. (mk)
Broszka prezentowana jest na wystawie w Sali Kromera, w gablocie z nabytkami numizmatycznymi.