Wspólny cykl Muzeum Warmii i Mazur oraz "Gazety Olsztyńskiej", w którym prezentujemy interesujące zabytki.
Od dziewięciu lat 1 lipca obchodzimy święto psa, ustanowione w trosce i ku pamięci psich przyjaciół, ale także tych bezdomnych i przebywających w schroniskach, maltretowanych i wykorzystywanych do nielegalnych walk i ciężkiej pracy. Psy były wyobrażane przez ludzi już w sztuce prehistorycznej. Jak wieść niesie do odkrycia słynnej groty Lascaux przyczynił się pewien terier, który do niej wpadł. W starożytnym Egipcie psy były szczególnie czczone jako uosobienie śmierci. Boga Anubisa, którego Egipcjanie wiązali z rytuałem pogrzebowym (mumifikacją) i życiem pozagrobowym jako przewodnika dusz w drodze do zaświatów, przedstawiano z głową szakala. Na jego wzór i podobieństwo scenarzyści „Gwiezdnych wrót” (Stargate) stworzyli strażników boga Ra. Na staroegipskich piramidach uwieczniono przodków greyhoundów. Pies tej rasy należący do Aleksandra Wielkiego wabił się Peritas (z łac. peritus – doświadczony, wyćwiczony, mądry). W zbiorach Muzeum Warmii i Mazur rasowy greyhound znajduje się na portrecie trojga dzieci szwedzkiego feldmarszałka Krzysztofa Delfikusa Dohny (mal. Pieter Nason, 1767), na co dzień eksponowanego w Muzeum im. Johanna Gottfrieda Herdera w Morągu. Z kolei starożytni Grecy wierzyli, że u bram Hadesu, królestwa śmierci, stoi trójgłowy pies zwany Cerberem. Motyw przetworzyła w swojej książce o Harrym Potterze Joanne K. Rowling tworząc postać Puszka – trójgłowego psa strzegącego kamienia filozoficznego. Pies często towarzyszy Apollo, młodemu i najpiękniejszemu z bóstw w greckiej mitologii, patrona sztuki i poezji, przewodnika dziewięciu muz. W zbiorach olsztyńskiego muzeum znajduje się portret trzyletniego Willema – przyszłego księcia Oranii i króla Anglii – wyobrażonego pod postacią małego Apollo w wieńcu laurowym na głowie, z łukiem i strzałami w kołczanie, obok którego biegnie towarzysz zabaw Cavalier King Charles Spaniel – uwiecznionego na kilku różnych wizerunkach małego księcia. Jego prapradziadek Willem I Milczący także miał psiego ulubieńca, mopsa o imieniu Pompey.
Psy zawsze były cenione z uwagi na pełnione funkcje użytkowe. Służyły do pilnowania i odstraszania.
Excepi fures latratu, mutus amantes
Sic placui domino, sic placui dominae
Szczekaniem przegnałem złodziei, ciszą sprzyjałem kochankom
Jedno było miłe panu, drugie pani (Arystofanes)
W historii zapisały się imiona i czyny psów z uwagi na ich bohaterstwo, poświęcenie i przywiązanie do właściciela (np. figura teriera Bobbiego w Edynburgu czy psa Dżoka na bulwarach wiślanych w Krakowie). Ratowały ludzkie życie, przenosząc lekarstwa i szczepionki (pomnik psa Balto w Central Parku). Pomagały ludziom w czasie wojen. Ale obok psów stróżujących, polujących czy walczących od zawsze człowiekowi towarzyszyły pupile „kanapowce” – im mniejsze tym cenniejsze. W olsztyńskim muzeum znajdują się podobizny psów myśliwskich i domowych, jedne i drugie nawet na portrecie wiernie towarzyszące swoim panom. Spośród pierwszych szczególną uwagę zwracają rasy uważane za jedne ze starszych, są to wspomniane greyhoundy, owczarki belgijskie, wyżły (mały münsterland), beaucerony uważane za najstarszą rasę francuską i teriery. Kobietom i dzieciom na portretach towarzyszą najczęściej cavalieriery king Charles spaniele, charciki włoskie i jamniczki krótkowłose. Wszystkie można obejrzeć zwiedzając muzealne wystawy albo odwiedzając naszą stronę.
Opracowała Iwona Beata Kluk © 2015-07-04
Psy zawsze były cenione z uwagi na pełnione funkcje użytkowe. Służyły do pilnowania i odstraszania.
Excepi fures latratu, mutus amantes
Sic placui domino, sic placui dominae
Szczekaniem przegnałem złodziei, ciszą sprzyjałem kochankom
Jedno było miłe panu, drugie pani (Arystofanes)
W historii zapisały się imiona i czyny psów z uwagi na ich bohaterstwo, poświęcenie i przywiązanie do właściciela (np. figura teriera Bobbiego w Edynburgu czy psa Dżoka na bulwarach wiślanych w Krakowie). Ratowały ludzkie życie, przenosząc lekarstwa i szczepionki (pomnik psa Balto w Central Parku). Pomagały ludziom w czasie wojen. Ale obok psów stróżujących, polujących czy walczących od zawsze człowiekowi towarzyszyły pupile „kanapowce” – im mniejsze tym cenniejsze. W olsztyńskim muzeum znajdują się podobizny psów myśliwskich i domowych, jedne i drugie nawet na portrecie wiernie towarzyszące swoim panom. Spośród pierwszych szczególną uwagę zwracają rasy uważane za jedne ze starszych, są to wspomniane greyhoundy, owczarki belgijskie, wyżły (mały münsterland), beaucerony uważane za najstarszą rasę francuską i teriery. Kobietom i dzieciom na portretach towarzyszą najczęściej cavalieriery king Charles spaniele, charciki włoskie i jamniczki krótkowłose. Wszystkie można obejrzeć zwiedzając muzealne wystawy albo odwiedzając naszą stronę.
Opracowała Iwona Beata Kluk © 2015-07-04