Wędrowanie w dziejach. Na podstawie XVIII-wiecznej mapy Prus - dr Małgorzata Gałęziowska. Koncert kameralny zespół „Pro Musica Antiqua”.
„Tylko takiego zwiedzającego obce kraje i starannego ich obserwatora wolno nazwać podróżnym, który odbywa wędrówkę nie z lekkomyślności, ale dla pożytku.” Wędrowanie czyli pokonywanie trudności, odległości, lęku związanego z nieznanym.... Wędrowanie motywowane dążeniem do zdobycia wiedzy, ogłady, spowodowane zagrożeniem, koniecznością zarobku. Wędrowanie jako pielgrzymka, podróż handlowa. W XVIII wieku wybierający się w drogę człowiek planował swoją podróż w oparciu o mapy, przewodniki, a będąc w drodze korzystał z pomocy miejscowych ludzi, umownych znaków na rozstajach dróg, słońca i gwiazd. Wędrowanie z mapą w ręku na ogół mijało się z celem ze względu na niedogodną skalę, zbyt dużą ogólnikowość i raczej dekoracyjne funkcje wytworów ówczesnej kartografii, chociaż w połowie XVIII stulecia francuscy kartografowie wysoko podnieśli poprzeczkę i nie mieli sobie równych spośród innych szkół kartograficznych publikujących w tym czasie. Mapy z francuskich wydawnictw kartograficznych osiągnęły nieznany ówcześnie poziom dokładności, chociaż były mniej dekoracyjne w porównaniu w mapami holenderskimi. Rytowana we francuskiej oficynie mapa Prus pochodzi z połowy XVIII wieku. Jej wydawcą jest Gilles Robert de Vaugondy, który żył w latach 1688-1766 i był najbardziej znaczącym francuskim wydawcą atlasów tego okresu. Jako kuzyn Pierre’a Moulard-Sanson był głównym spadkobiercą tej sławnej oficyny. Po śmierci innego francuskiego kartografa, Huberta Jaillot, Robert nabył pozostałe po nim materiały do map samoistnych oraz atlasów i użył je do opracowywania własnych dzieł. Robert, który także był znany jako „le Sieur” i który korzystał z przydomka „de Vaugondy” po nobilitacji, prowadził swoją oficynę do śmierci. Następnie firmę przejął jego syn Didier Robert de Vaugondy (1723-1786). Podróżny wyruszający w drogę przez Prusy, musiał być przygotowany na wiele wysiłku, a mapa Prus Roberta, mimo niewątpliwej staranności wykonania, nie informowała podróżnego o wszystkich czekających go niespodziankach. Studiujący ją człowiek nie dowiadywał się niczego o jakości dróg i bezdroży, którymi miał się poruszać, o warunkach panujących w gospodach, o bezpieczeństwie wędrowania. Za to mógł być pewien, że wiele przeżyje, a jego życie nie będzie już takie samo. Pewien XVII-wieczny młodzieniec wróciwszy do domu, rzekł: „Ja to już nie ja”. Tak go zmieniła podróż. Czy wędrowcy XXI wieku też wracają z podróży aż tak odmienieni?
9 czerwca 2002 r.
- zamek olsztyński
9 czerwca 2002 r.
- zamek olsztyński