Wspólny cykl Muzeum Warmii i Mazur oraz "Gazety Olsztyńskiej", w którym prezentujemy interesujące zabytki.
Walentynki to coroczne święto zakochanych przypadające 14 lutego. Zwyczaj obchodzenia tego dnia obecny jest prawdopodobnie od 1476 roku przede wszystkim w krajach anglosaskich. Z tej okazji wysyłano kartki z wierszykami, wyznaniem miłosnym albo też obdarowywano się drobnymi prezencikami.
W Polsce św. Walenty, zanim stał się patronem zakochanych, przez stulecia był przede wszystkim opiekunem ludzi cierpiących na epilepsję i choroby nerwowe. Na Warmii nie kojarzył się z miłością, lecz uznawany był za obrońcę ludzi skrzywdzonych przez życie. Oddawano mu cześć w kościołach i kaplicach. To, że Warmiacy nie obchodzili Walentynek, nie oznacza, że tutejsza młodzież nie okazywała sobie uczuć, dowody sympatii dawano sobie przez cały rok. Podarunek był najwyższym stopniem znajomości, a dobry prezent musiał być też praktyczny. Takim upominkiem oznaczającym poważne zaangażowanie była kracka – inaczej mówiąc przęślica – pięknie zdobiona część kołowrotka, która służyła do produkcji przędzy. Kawaler musiał wykonać ją własnoręcznie, rzeźbił ją w serduszka, gołąbki czy całujące się pary, często widniał tam też podpis autora. Jeśli panna przyjęła dar, oznaczało to, że chłopiec ma szansę zdobyć serce wybranki.
Dzisiejsze obiekty to dwie przęślice widełkowo-łopatkowe („kracki”), wykonane z drewna sosnowego, pochodzące z okolic Powiśla. Na jednej z nich w górnej części wycięte jest serce, z boków którego widnieją inicjały: M. W. a na samej górze widoczne są dwa koniki zwrócone do siebie i opierające łby o serduszko. Na dole jest data 1865 rok. Druga zaś, posiada w dolnej części wycięte jedno serce a w górnej części w ażurowej oprawie dwa mniejsze serduszka. Czerwoną farbą wypisane są litery F.B.
Ekspozycja w holu Muzeum