Wspólny cykl Muzeum Warmii i Mazur oraz "Gazety Olsztyńskiej", w którym prezentujemy interesujące zabytki.
Tajemnicze dzieło malarza Augusta Behrendsena
„W zamku Wartburg, na stromym urwisku / (…) Wbrew mej woli, a gwoli ucisku / (…) Pismo Święte z wszechwładnej łaciny / Na swój własny język przekładam” – śpiewa Jacek Kaczmarski w piosence o wielkim reformatorze, Marcinie Lutrze. Pierwsze wersy tej piosenki można odnieść do obrazu przedstawiającego „Zamek Wartburg w 1522 r.” (tytuł w przekładzie z niemieckiego), namalowanego w 1844 r. przez Augusta Behrendsena. Obraz możemy obecnie podziwiać na wystawie „Luterańskie epitafia i portrety upamiętniające” w Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie.
Zamek Wartburg koło Eisenach (Turyngia) w latach 1521–1522 stanowił kryjówkę Lutra, jeszcze jako mnicha augustiańskiego, po tym jak papież Leon X ogłosił go heretykiem, a cesarz Karol V skazał na banicję. Niewielki obraz pędzla Behrendsena jest z pozoru widokiem budowli, ukazuje bowiem fragment północnego międzymurza romańskiej, przebudowanej w okresie gotyku i renesansu warowni, która w tym czasie należała do znanej dobrze Polakom dynastii Wettynów. Należy mu się dobrze przyjrzeć, by dostrzec w głębi przedstawienia rysującą się w cieniu pnączy miniaturową sylwetkę postaci pochylonej nad księgami. To właśnie ojciec reformacji, ukryty przed światem przez księcia Fryderyka III Mądrego jako tajemniczy Junker Jörg (Jerzy), Biblię „na swój własny język przekłada”. Co poeta opisał – malarz namalował. Dzielą ich pokolenia, a połączyła wyobraźnia.
Twórca obrazu, August Behrendsen (1819–1886), był wychowankiem Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie. W 1846 r. został wykładowcą akademii w Królewcu, gdzie prowadził klasę pejzażu i po dziewięciu latach awansował do grona profesury. W polskich zbiorach, oprócz omawianego obrazu, znajdują się tylko trzy prace artysty.
Prezentacja zabytku w salach kopernikowskich olsztyńskiego zamku.