2 marca 2014 r., niedziela, od godz. 11.00, Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, zamek.
W tym tygodniu Małgorzata Gałęziowska opowie o Dokumentach i fotografach, a Elżbieta Kaczmarek oTkactwie dawniej i dziś
Godz. 11.00
Tkactwo dawniej i dziś
Elżbieta Kaczmarek
Tradycyjna gospodarka wiejska miała charakter samowystarczalny również w zakresie zaopatrzenia we wszelkiego rodzaju tkaniny. Wiejskie tkactwo bazowało na surowcach naturalnych – lnie i wełnie, a od połowy XIX w. również bawełnie kupowanej w postaci gotowych dwuskrętnych nici. Wstępną obróbką lnu i wełny trudnili się wszyscy mieszkańcy wsi natomiast wykonanie osnowy na warsztat tkacki należało do czynności wymagających doświadczenia i wielkich umiejętności. Czynności wstępne przy obróbce wełny to strzyżenie owiec, a następnie gręplowanie owczego runa. Bardziej skomplikowane było przygotowanie lnu. Najpierw należało wyrwać dojrzałe źdźbła, pozbawić je torebek nasiennych, wymoczyć, wysuszyć i poddać łamaniu, by usunąć z łodyg twarde osłonki. Później włókno czesano i tak przygotowane zakładano na kołowrotek, by uprząść nici. Podobnie postępowano z wełną. Z gotowych nici sporządzano osnowę i wątek, aby mogła powstać tkanina. Obecnie te czynności wykonuje się w sposób zmechanizowany. Tradycyjne tkactwo ludowe zanikło już zupełnie, ale tradycyjne wzornictwo do dziś stanowi inspirację dla współczesnych twórców. Z jego dorobku korzysta min. „Cepelia” jak również artyści plastycy jak choćby, zmarła niedawno, związana z naszym regionem, Barbara Hulanicka.
Godz. 12.00
Dokumenty i fotografie jako nośniki pamięci społecznej
dr Małgorzata Gałęziowska, kustosz w Dziale Historii MWiM
Nabytki Działu Historii to przede wszystkim dokumenty i fotografie – wizerunki rodzinne. Są to podstawowe narzędzia kształtujące wiedzę o przeszłości. Zakładam, że zasadniczą rolę w kształtowaniu pamięci odgrywa unikanie jednoznacznych ocen co do przeszłości własnej i społecznej. Pamięć jest świadomością tej przeszłości, zbudowaną na doświadczeniach jednostki, a częściej na podzielanych wspomnieniach grupowych i środowiskowych. Pamięć społeczna nie jest więc równoznaczna z historią, szczególnie historią jako nauką. Zaletą tej pamięci zbiorowej jest dążenie do estetycznej i niejako uwrażliwionej formy prezentacji przeszłości, w przeciwieństwie do historii, którą – jako naukę ‑ cechuje zimny intelektualizm. Najsilniejszą formą pamięci jest nostalgia, która z historią jako nauką ma niewiele wspólnego.
Co więcej, kształtowanie pamięci społecznej jest wynikiem długotrwałego procesu poddawania się przemocy symbolicznej. Przemoc symboliczna w miarę stabilnym „porządkiem rzeczy”, tworzonym za pomocą procesów charakterystycznych dla społeczeństwa, takich jak migracje, zmiana państwowości, struktura zawodowa. Są to także procesy, które dotykają jednostki i są związane z dorastaniem, budowaniem własnej pozycji społecznej, a także z przemijaniem. Te procesy obrazują prezentowane na wystawie dokumenty i fotografie. Wśród najciekawszych przedmiotów zabytkowych są dokumenty z tzw. drugiej repatriacji, z lat 50. XX w. Są to dary Stanisława Jurgielewicza, wśród nich na przykład karty repatriacyjne. Niezwykle cenne są przedwojenne książeczki wojskowe i dokumenty rejestrujące aktywność zawodową człowieka oraz jego dokonania edukacyjne. Są to na przykład: książeczka wojskowa Andreasa Hanowskiego, ur. 25 X 1897 r., ur. wChabrowie (Neu Wutriennen), pow. Olsztyn; albo książeczka pracy dla obcokrajowców zatrudnionych, wraz z poświadczeniem wpłat za pracę najemną, na nazwisko Jana Budzyńskiego, z fotografią, odciskami palców i pieczęciami, wydana przez Urząd Pracy w Tylży, ważna od 31 III 1942 do 30 III 1943 r. oraz „Karta mobilizacyjna dla idących pieszo” ‑ na nazwisko Jana Janczyka, ur. 1891 r., wydana przez PKU (Powiatową Komendę Uzupełnień) w Wilnie.
Wstęp na prelekcje na podstawie bezpłatnej wejściówki pobranej z kasy muzeum.
Godz. 11.00
Tkactwo dawniej i dziś
Elżbieta Kaczmarek
Tradycyjna gospodarka wiejska miała charakter samowystarczalny również w zakresie zaopatrzenia we wszelkiego rodzaju tkaniny. Wiejskie tkactwo bazowało na surowcach naturalnych – lnie i wełnie, a od połowy XIX w. również bawełnie kupowanej w postaci gotowych dwuskrętnych nici. Wstępną obróbką lnu i wełny trudnili się wszyscy mieszkańcy wsi natomiast wykonanie osnowy na warsztat tkacki należało do czynności wymagających doświadczenia i wielkich umiejętności. Czynności wstępne przy obróbce wełny to strzyżenie owiec, a następnie gręplowanie owczego runa. Bardziej skomplikowane było przygotowanie lnu. Najpierw należało wyrwać dojrzałe źdźbła, pozbawić je torebek nasiennych, wymoczyć, wysuszyć i poddać łamaniu, by usunąć z łodyg twarde osłonki. Później włókno czesano i tak przygotowane zakładano na kołowrotek, by uprząść nici. Podobnie postępowano z wełną. Z gotowych nici sporządzano osnowę i wątek, aby mogła powstać tkanina. Obecnie te czynności wykonuje się w sposób zmechanizowany. Tradycyjne tkactwo ludowe zanikło już zupełnie, ale tradycyjne wzornictwo do dziś stanowi inspirację dla współczesnych twórców. Z jego dorobku korzysta min. „Cepelia” jak również artyści plastycy jak choćby, zmarła niedawno, związana z naszym regionem, Barbara Hulanicka.
Godz. 12.00
Dokumenty i fotografie jako nośniki pamięci społecznej
dr Małgorzata Gałęziowska, kustosz w Dziale Historii MWiM
Nabytki Działu Historii to przede wszystkim dokumenty i fotografie – wizerunki rodzinne. Są to podstawowe narzędzia kształtujące wiedzę o przeszłości. Zakładam, że zasadniczą rolę w kształtowaniu pamięci odgrywa unikanie jednoznacznych ocen co do przeszłości własnej i społecznej. Pamięć jest świadomością tej przeszłości, zbudowaną na doświadczeniach jednostki, a częściej na podzielanych wspomnieniach grupowych i środowiskowych. Pamięć społeczna nie jest więc równoznaczna z historią, szczególnie historią jako nauką. Zaletą tej pamięci zbiorowej jest dążenie do estetycznej i niejako uwrażliwionej formy prezentacji przeszłości, w przeciwieństwie do historii, którą – jako naukę ‑ cechuje zimny intelektualizm. Najsilniejszą formą pamięci jest nostalgia, która z historią jako nauką ma niewiele wspólnego.
Co więcej, kształtowanie pamięci społecznej jest wynikiem długotrwałego procesu poddawania się przemocy symbolicznej. Przemoc symboliczna w miarę stabilnym „porządkiem rzeczy”, tworzonym za pomocą procesów charakterystycznych dla społeczeństwa, takich jak migracje, zmiana państwowości, struktura zawodowa. Są to także procesy, które dotykają jednostki i są związane z dorastaniem, budowaniem własnej pozycji społecznej, a także z przemijaniem. Te procesy obrazują prezentowane na wystawie dokumenty i fotografie. Wśród najciekawszych przedmiotów zabytkowych są dokumenty z tzw. drugiej repatriacji, z lat 50. XX w. Są to dary Stanisława Jurgielewicza, wśród nich na przykład karty repatriacyjne. Niezwykle cenne są przedwojenne książeczki wojskowe i dokumenty rejestrujące aktywność zawodową człowieka oraz jego dokonania edukacyjne. Są to na przykład: książeczka wojskowa Andreasa Hanowskiego, ur. 25 X 1897 r., ur. wChabrowie (Neu Wutriennen), pow. Olsztyn; albo książeczka pracy dla obcokrajowców zatrudnionych, wraz z poświadczeniem wpłat za pracę najemną, na nazwisko Jana Budzyńskiego, z fotografią, odciskami palców i pieczęciami, wydana przez Urząd Pracy w Tylży, ważna od 31 III 1942 do 30 III 1943 r. oraz „Karta mobilizacyjna dla idących pieszo” ‑ na nazwisko Jana Janczyka, ur. 1891 r., wydana przez PKU (Powiatową Komendę Uzupełnień) w Wilnie.
Wstęp na prelekcje na podstawie bezpłatnej wejściówki pobranej z kasy muzeum.