Wspólny cykl Muzeum Warmii i Mazur oraz "Gazety Olsztyńskiej", w którym prezentujemy interesujące zabytki.
W 150 rocznicę powstania styczniowego, obok polskich pamiątek po tym patriotycznym zrywie, wypada również zaprezentować zabytek związany ze stroną przeciwną w konflikcie. W zbiorach falerystyki Muzeum Warmii i Mazur znajduje się odznaczenie Imperium Rosyjskiego, ustanowione zgodnie z wieloletnią tradycją Cesarstwa w nagradzaniu obywateli za wspieranie wysiłku zbrojnego państwa. Medal zatwierdzony został przez cara Aleksandra II w styczniu 1865 r. Stało się to po tym, jak namiestnik Fiodor Fiodorowicz Berg uznał oficjalnie kampanię w Królestwie Polskim za zakończoną. To niepozorne z wyglądu odznaczenie nosi niemiłą sercu Polaka nazwę: Medal za stłumienie polskiego buntu.
Wykonany z ciemnego brązu, na awersie prezentuje herb Rosji w postaci dwugłowego orła, na rewersie zaś daty 1863 – 1864 i odpowiadającą nazwie legendę w otoku.
Medal posiadał tylko jeden stopień, wybijany był natomiast w dwóch wariantach. Jasnobrązowy przeznaczony był dla wojskowych wszystkich rang i formacji oraz chłopów, którzy zbrojnie wystąpili przeciwko buntownikom. Ciemniejszym zaszczycani byli urzędnicy i cywile w Królestwie Polskim, zasłużeni chociażby poprzez swoją sumienną pracę, gorliwą postawę i udział we wprowadzaniu rozporządzeń administracyjnych służących przywróceniu porządku. O skali współdziałania świadczy fakt, że ogółem nadano ok. 370 tysięcy odznaczeń w obu wariantach. Listy kandydatów kwalifikujących się do uhonorowania zostały sporządzone na rozkaz dyrektora głównego Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Duchownych, księcia generała Władimira Aleksandrowicza Czerkasskiego. Znamienne jest to, że odznaczenie to nadawano również Polakom. Stało się ono tym samym symbolem podziału społeczeństwa na patriotów przelewających krew za Ojczyznę, poddawanych represjom i tych, którzy w sposób zasłużony lub nie zostali uznani za lojalnych zaborcom. Jak komplikowało to niekiedy życie można przekonać się na podstawie fragmentu wspomnień Marii z Mohrów Kietlińskiej, w których opisuje przypadek wuja, człowieka o poglądach patriotycznych, wpisanego w machinę administracji carskiej - Nie przeszkadzało to wujowi …otrzymać wyższą posadę w Banku Państwa, ale już zapewne wypływem perfidii był fakt, że dostał na równi z kolegami – Moskalami order za „uśmierzanie powstania” I musiał potem – gdy w lecie wpadła „galówka” i trzeba było „rzucić” w ordery – iść do cerkwi w paltocie zapiętym pod brodę w największy upał...