Podczas wizyty w olsztyńskim zamku na pewno traficie Państwo na wystawę „Wnętrza stylowe – od baroku do secesji”. Kuratorki przedstawiły na niej m.in. wnętrze komnaty barokowej z przełomu XVII i XVIII wieku.
Zapoznając się z ekspozycją nie sposób nie zauważyć jak ważną funkcję w pomieszczeniu pełniły dekoracje: ceramika, gobeliny i obrazy. Zachęcamy do zwrócenia szczególnej uwagi na jeden z obrazów: „Martwa natura z półmiskiem owoców”. Mimo że tematyka dzieła może wydawać się Państwu dosyć błaha, kryje jednak przekaz symboliczny oraz umożliwia nam poznanie obyczajów ówczesnych mieszczan.
Obraz wykonany w technice farby olejnej na płótnie powstał prawdopodobnie pod koniec XVII wieku. Jego autorem jest Jacob van Walscapelle – holenderski malarz urodzony w 1644 roku w mieście Dordrecht. Swoje pierwsze nazwisko – Cruydenier zmienił na nazwisko pradziadka swej matki (Walscapelle). Zamieszkał w Amsterdamie, gdzie pobierał nauki u malarza Cornelisa Kicka, znanego głównie dzięki swoim martwym naturom przedstawiającym kwiaty. Arnold Houbraken w swojej publikacji „De groote Schouburgh der Nederlantsche Konstschilders en Schilderessen” poświęconej biografiom XVII-wiecznych holenderskich malarzy wspomina, że Cornelis Kick razem ze swoim uczniem Jacobem van Walscapelle malował kwiaty z natury w ogrodzie znajdującym się poza murami Amsterdamu. W 1667 roku w związku z przeprowadzką Cornelisa do miejscowości Loenen, Jacob podjął się innej profesji, pozostając w Amsterdamie. Prawdopodobnie jeszcze przez jakiś czas zajmował się malarstwem. Jego znane nam dzieła datowane są na lata 1667-1685 r. Zmarł 16 sierpnia 1727 roku w Amsterdamie.
Kompozycję obrazu tworzą przedmioty ustawione na blacie, który częściowo został przykryty jasnozieloną tkaniną. Na pierwszym planie widoczna jest duża ceramiczna misa, w której znajdują się owoce: maliny, morele i śliwka. Naczynie prawdopodobnie wykonane jest z fajansu zdobionego kobaltem, który był powszechnie używany w ówczesnej Holandii. Wyroby tego typu powstawały jako substytut modnej i niezwykle kosztownej chińskiej porcelany, importowanej od początku XVII wieku za pośrednictwem statków Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Charakterystyczne fajansowe naczynia wytwarzane przez manufaktury w mieście Delft nazywane ówcześnie porcelaną holenderską, do dziś potocznie często określa się „delftami”. Z lewej strony widoczne są dwie brzoskwinie, winogrona oraz bułka. Obok stoi szklane naczynie wypełnione prawdopodobnie białym winem tzw. berkemeyer. Naczynia tego typu były popularne od XVI wieku szczególnie w Nadrenii i Niderlandach. Charakteryzowały się czaszą o rozszerzającym się ku górze kształcie oraz trzonem pokrytym szklanymi guzami ułatwiającymi ich trzymanie. Równie popularne były ówcześnie roemery, które różniły się od naczyń typu berkemeyer przede wszystkim kształtem czaszy. Podziwiając tą partię obrazu nie sposób przeoczyć precyzyjnie oddaną grę światła na szkle. W górnej części naczynia widoczny jest refleks światła oraz odbijające się w szkle okno. Tego typu zabieg malarski był bardzo popularny wśród XVII-wiecznych holenderskich autorów martwych natur. W głębi kompozycji znajduje się wazon z niewielkim bukietem kwiatów. Możemy rozpoznać wśród nich goździki, piwonie, irysa oraz tulipana. Szczególną uwagę należy zwrócić na ostatnią z wymienionych roślin – tulipana typu Semper Augustus, o dwukolorowych płatkach. Charakterystyczne smugi na płatkach spowodowane były wirusem pstrości tulipana. Właśnie specyficzne rzadkie wybarwienie kwiatów sprawiło, że odmiana Semper Augustus była niezwykle kosztowna. Pojawienie się tego typu tulipanów na rynku spowodowało tzw. „gorączkę tulipanową”, podczas której pojedyncze cebulki tulipanów osiągały niebywałe ceny. Zatem obecność tego kwiatu w omawianej kompozycji wskazuje na zamożność jej właściciela. Drogimi produktami na przedstawionym blacie są także np. śliwki czy brzoskwinie, których uprawa w klimacie panującym w Holandii była utrudniona. Również niepozorna, jasna, pszenna bułka była produktem dostępnym jedynie dla zamożnych osób, podczas gdy biedniejsi spożywali pieczywo ciemne, przygotowane z mąki razowej. Oczywiście jak w większości XVII-wiecznych holenderskich martwych natur także i tu możemy doszukiwać się symbolicznego przekazu. I tak zarówno owoce, kruchy szklany puchar, ceramiczny półmisek jak i cięte, nietrwałe kwiaty przypominają o motywie vanitas – przemijania. Kwiaty mogą wskazywać również ulotność piękna. Przedstawione na płótnie kosztowne produkty nawiązują do nietrwałości dóbr materialnych. Możemy zatem założyć, że prócz funkcji dekoracyjnej obraz pełnił także funkcję moralizatorską, sugerując odbiorcy refleksję nad życiem oraz nieuchronnością śmierci.
Obraz wykonany w technice farby olejnej na płótnie powstał prawdopodobnie pod koniec XVII wieku. Jego autorem jest Jacob van Walscapelle – holenderski malarz urodzony w 1644 roku w mieście Dordrecht. Swoje pierwsze nazwisko – Cruydenier zmienił na nazwisko pradziadka swej matki (Walscapelle). Zamieszkał w Amsterdamie, gdzie pobierał nauki u malarza Cornelisa Kicka, znanego głównie dzięki swoim martwym naturom przedstawiającym kwiaty. Arnold Houbraken w swojej publikacji „De groote Schouburgh der Nederlantsche Konstschilders en Schilderessen” poświęconej biografiom XVII-wiecznych holenderskich malarzy wspomina, że Cornelis Kick razem ze swoim uczniem Jacobem van Walscapelle malował kwiaty z natury w ogrodzie znajdującym się poza murami Amsterdamu. W 1667 roku w związku z przeprowadzką Cornelisa do miejscowości Loenen, Jacob podjął się innej profesji, pozostając w Amsterdamie. Prawdopodobnie jeszcze przez jakiś czas zajmował się malarstwem. Jego znane nam dzieła datowane są na lata 1667-1685 r. Zmarł 16 sierpnia 1727 roku w Amsterdamie.
Kompozycję obrazu tworzą przedmioty ustawione na blacie, który częściowo został przykryty jasnozieloną tkaniną. Na pierwszym planie widoczna jest duża ceramiczna misa, w której znajdują się owoce: maliny, morele i śliwka. Naczynie prawdopodobnie wykonane jest z fajansu zdobionego kobaltem, który był powszechnie używany w ówczesnej Holandii. Wyroby tego typu powstawały jako substytut modnej i niezwykle kosztownej chińskiej porcelany, importowanej od początku XVII wieku za pośrednictwem statków Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Charakterystyczne fajansowe naczynia wytwarzane przez manufaktury w mieście Delft nazywane ówcześnie porcelaną holenderską, do dziś potocznie często określa się „delftami”. Z lewej strony widoczne są dwie brzoskwinie, winogrona oraz bułka. Obok stoi szklane naczynie wypełnione prawdopodobnie białym winem tzw. berkemeyer. Naczynia tego typu były popularne od XVI wieku szczególnie w Nadrenii i Niderlandach. Charakteryzowały się czaszą o rozszerzającym się ku górze kształcie oraz trzonem pokrytym szklanymi guzami ułatwiającymi ich trzymanie. Równie popularne były ówcześnie roemery, które różniły się od naczyń typu berkemeyer przede wszystkim kształtem czaszy. Podziwiając tą partię obrazu nie sposób przeoczyć precyzyjnie oddaną grę światła na szkle. W górnej części naczynia widoczny jest refleks światła oraz odbijające się w szkle okno. Tego typu zabieg malarski był bardzo popularny wśród XVII-wiecznych holenderskich autorów martwych natur. W głębi kompozycji znajduje się wazon z niewielkim bukietem kwiatów. Możemy rozpoznać wśród nich goździki, piwonie, irysa oraz tulipana. Szczególną uwagę należy zwrócić na ostatnią z wymienionych roślin – tulipana typu Semper Augustus, o dwukolorowych płatkach. Charakterystyczne smugi na płatkach spowodowane były wirusem pstrości tulipana. Właśnie specyficzne rzadkie wybarwienie kwiatów sprawiło, że odmiana Semper Augustus była niezwykle kosztowna. Pojawienie się tego typu tulipanów na rynku spowodowało tzw. „gorączkę tulipanową”, podczas której pojedyncze cebulki tulipanów osiągały niebywałe ceny. Zatem obecność tego kwiatu w omawianej kompozycji wskazuje na zamożność jej właściciela. Drogimi produktami na przedstawionym blacie są także np. śliwki czy brzoskwinie, których uprawa w klimacie panującym w Holandii była utrudniona. Również niepozorna, jasna, pszenna bułka była produktem dostępnym jedynie dla zamożnych osób, podczas gdy biedniejsi spożywali pieczywo ciemne, przygotowane z mąki razowej. Oczywiście jak w większości XVII-wiecznych holenderskich martwych natur także i tu możemy doszukiwać się symbolicznego przekazu. I tak zarówno owoce, kruchy szklany puchar, ceramiczny półmisek jak i cięte, nietrwałe kwiaty przypominają o motywie vanitas – przemijania. Kwiaty mogą wskazywać również ulotność piękna. Przedstawione na płótnie kosztowne produkty nawiązują do nietrwałości dóbr materialnych. Możemy zatem założyć, że prócz funkcji dekoracyjnej obraz pełnił także funkcję moralizatorską, sugerując odbiorcy refleksję nad życiem oraz nieuchronnością śmierci.