Szacunek dla inności: „Portret kobiety” (1955) i „Oczekiwanie” (1965) Jerzego Nowosielskiego na wystawie portretu w Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie.
Sztuka nowoczesna i ikona – to dwa wielkie tematy, które ukształtowały postawę artystyczną młodego Jerzego Nowosielskiego. Co ciekawe, doświadczeniem chronologicznie wcześniejszym było dla malarza zetknięcie się z nowymi, współczesnymi mu trendami artystycznymi, które – jak sam potem stwierdził – posłużyły jako klucz do zrozumienia sztuki epok wcześniejszych, w tym ikony.

W 1942 r. Jerzy Nowosielski przebywał kilka miesięcy w prawosławnym klasztorze: ławrze Zaśnięcia Matki Bożej w Poczajowie na Wołyniu. Po ukończeniu ukraińskiego kursu maturalnego we Lwowie wstąpił do wspólnoty zakonnej. Na codzienność składały się tam – oprócz modłów, pracy i snu – studiowanie zasobów biblioteki oraz pisanie ikon. Dwa razy w tygodniu młody artysta jeździł do Muzeum Ukraińskiego we Lwowie – i ten właśnie kontakt z kunsztem i barwą staroruskich ikon okazał się dla Nowosielskiego szokiem poznawczym i najgłębszym doświadczeniem formacyjnym zarazem. Wrażenia te malarz określił jako odnalezienie prawdziwej sztuki, pierwszy raz odczuwanej bezpośrednio, w osobistym kontakcie, a nie poprzez reprodukcje. Zwracał też uwagę na intensywność tych przeżyć – bliską bólowi fizycznemu.
***
Kim są bohaterki i bohaterowie „świeckich ikon” Jerzego Nowosielskiego? Profesor Mieczysław Porębski, wybitny historyk sztuki oraz przyjaciel Nowosielskiego, który przez wiele lat obserwował i odczytywał jego twórczość, o imaginacyjnych portretach artysty napisał, że nie mają one charakteru personalnego; niczego też nie odkrywają, nie odsłaniają ani nie demaskują. Ich istotą jest „spotkanie tego drugiego, spojrzenie prosto w twarz czyjejś tajemnicy”. W tym patrzeniu nie zauważa się nawet koloru czyichś oczu ani „niczego, co by można wpisać do jego ankiety paszportowej”.

Twarze na obrazach Nowosielskiego – przedstawiających tak święte, jak i świeckie postacie – miewają zaciemnione twarze, zatarte rysy. Zabieg ten prof. Porębski interpretuje jako okazanie respektu dla ich inności, osobności. Nie świadczy też o niewiedzy o portretowanym, przeciwnie: polega na dyskretnym i wnikliwym odgadywaniu jego wnętrza.
Barbara Ciukszo
Dział Sztuki Współczesnej Muzeum Warmii i Mazur
Bibliografia: M. Porębski, Nowosielski, Kraków 2004

W 1942 r. Jerzy Nowosielski przebywał kilka miesięcy w prawosławnym klasztorze: ławrze Zaśnięcia Matki Bożej w Poczajowie na Wołyniu. Po ukończeniu ukraińskiego kursu maturalnego we Lwowie wstąpił do wspólnoty zakonnej. Na codzienność składały się tam – oprócz modłów, pracy i snu – studiowanie zasobów biblioteki oraz pisanie ikon. Dwa razy w tygodniu młody artysta jeździł do Muzeum Ukraińskiego we Lwowie – i ten właśnie kontakt z kunsztem i barwą staroruskich ikon okazał się dla Nowosielskiego szokiem poznawczym i najgłębszym doświadczeniem formacyjnym zarazem. Wrażenia te malarz określił jako odnalezienie prawdziwej sztuki, pierwszy raz odczuwanej bezpośrednio, w osobistym kontakcie, a nie poprzez reprodukcje. Zwracał też uwagę na intensywność tych przeżyć – bliską bólowi fizycznemu.
***
Kim są bohaterki i bohaterowie „świeckich ikon” Jerzego Nowosielskiego? Profesor Mieczysław Porębski, wybitny historyk sztuki oraz przyjaciel Nowosielskiego, który przez wiele lat obserwował i odczytywał jego twórczość, o imaginacyjnych portretach artysty napisał, że nie mają one charakteru personalnego; niczego też nie odkrywają, nie odsłaniają ani nie demaskują. Ich istotą jest „spotkanie tego drugiego, spojrzenie prosto w twarz czyjejś tajemnicy”. W tym patrzeniu nie zauważa się nawet koloru czyichś oczu ani „niczego, co by można wpisać do jego ankiety paszportowej”.

Twarze na obrazach Nowosielskiego – przedstawiających tak święte, jak i świeckie postacie – miewają zaciemnione twarze, zatarte rysy. Zabieg ten prof. Porębski interpretuje jako okazanie respektu dla ich inności, osobności. Nie świadczy też o niewiedzy o portretowanym, przeciwnie: polega na dyskretnym i wnikliwym odgadywaniu jego wnętrza.
Barbara Ciukszo
Dział Sztuki Współczesnej Muzeum Warmii i Mazur
Bibliografia: M. Porębski, Nowosielski, Kraków 2004