19-20 października, sobota, godz. 10-17, niedziela godz 12-16 (sama wystawa plastyczna), Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie - teren międzymurza i dziedzińca.
Zapraszamy na pokaz pojazdów klasycznej motoryzacji połączony z wystawą malarstwa i grafiki o tej samej tematyce.
Samochody będą prezentowane na podzamczu, z kolei prace artystyczne w Magazynie Solnym. Imprezę organizują olsztyńscy miłośnicy starej motoryzacji "Piękne klasyki" i jest ona zwieńczeniem drugiego sezonu działalności grupy. To już drugi raz w ten sposób szykujemy się do zimowego snu garażowego.
W ubiegłym roku pokaz zapomnianych pojazdów oraz ich ciekawe ujęcie na płótnie cieszyły się wielką popularnością. Przez cały dzień przez olsztyńskie podzamcze przewinęło się ponad 1000 osób, a wydarzenie obszernie relacjonowały lokalne media.
W tym roku tematem przewodnim imprezy będą rocznice ikon polskiej motoryzacji: Syreny, Fiata 126p oraz Poloneza.
Relacja
Jeremy Clarkson z brytyjskiego programu motoryzacyjnego jadąc Polonezem powiedział, że rozumie czemu Lech Wałęsa obalił komunizm. Jeremy nie jeździł Syreną! Wspominam o tym, bo to polska motoryzacja była myślą przewodnią tegorocznego zlotu klasyków przy olsztyńskim zamku.
Jednego z takich polskich klasyków przyprowadził Marcin Derewońko, a przyjechał Polonezem 2000 Rally. To wiernie odtworzona replika pojazdu jakim w latach 1986-1987 jeździł Marian Bublewicz. Ojciec pana Marcina chodził do klasy z późniejszą legendą polskiego sportu motorowego i w domu zawsze tematem wiodącym była motoryzacja. - Miałem marzenie, żeby zrobić taki samochód i je spełniłem - powiedział Marcin Derewońko. Historia budowy zaczęła się od naklejek podarowanych pod choinkę przez Mariana Bublewicza. Za takie naklejki z logo sponsorów każdy chłopak dałby się pokrajać. Potem był czas modeli sterowanych kupowanych w kiosku, aż wreszcie, w 2003 roku udało się kupić "nowego" Poloneza z 30 tys. km przebiegu. Trzeba było go rozebrać i odtworzyć w wersji homologacji rajdowej grupy B. Części niezbędne do rekonstrukcji były kupowane i dorabiane. Pan Marcin konsultował się z mechanikami, a zwłaszcza z Krzysztofem Czepanem, siostrzeńcem i prawą ręką Mariana Bublewicza. Bardzo pomagała Beata Bublewicz, córka słynnego rajdowca.
W Polonezie można było zobaczyć nie tylko wiernie odtworzone wnętrze pojazdu rajdowego z sprzed 27 lat, ale i "patenty" opracowane przez zespół mechaników Bublewicza, m.in. specjalny tunel na zaparowane lusterka czy dysze spryskiwacza montowane na wycieraczkach. Polonez wystartował w ubiegłorocznym Rajdzie Kormoran. Jak się zachowuje? - Trochę jak gokart, jedzie jak przyklejony do drogi - opowiada Marcin Derewońko. - Jest narowisty, niekiedy ucieka bokami.
Takich i podobnych historii rekonstrukcji można było wysłuchać przy wielu autach jakie pojawiły się przy olsztyńskim zamku. Kolekcjonerzy jak prawdziwi muzealnicy podchodzą do swoich zabytków z pasją, poświęcając im swój czas, oczywiście pieniądze i energię. Można było zobaczyć m.in.: Porsche 924 S, SAAB 900, Jaguary XJ5 i XJ6, Fiata 500, Datsuna 280 Z, Syrenę, Fiata 126p, Fiata 125, Polonezy w wersjach rajdowych, Wołgę, Jeepa Willysa, Warszawę 223, motocykle, Nysę, Citroeny. Co jakiś czas uruchamiane silniki warczały, pomrukiwały wzbudzając zachwyt widzów.
Kolejną atrakcją była wystawa prac dwóch artystów Antoniego Letkiego i Krzysztofa Tanajewskiego, plastyków i miłośników motoryzacji. Wierszowana i ilustrowana opowieść o Syrenie, komiks z Syrenę i Kapitanem Żbikiem w rolach głównych, rysunki aut koncepcyjnych wzbudzały duże zainteresowanie i słowa uznania.
Było jak zwykle, bo już drugi raz, wspaniale i miejmy nadzieję, do zobaczenia za rok.
sm