Kasernopolis – miasto koszar

2011-10-06 00:00:00

Część II

 

Chabrowo-biali dragoni
Po roku 1866 i zakończeniu zwycięskiej wojny z Austrią, Prusy zaczęły rozbudowywać armię. Wśród nowych 16 regimentów kawalerii znalazł się też Dziesiąty Pułk Dragonów. Sformowano go 27 września 1866 roku z kilku wschodniopruskich formacji kawalerii. W Ostródzie kwaterował sztab i 2, a potem również 5 szwadron. W Iławie stał szwadron 1, w Lubawie 3, a w Zalewie 4. Po roku dragoni wyjechali z naszych terenów do: Gorzowa Wielkopolskiego, Strzelec Krajeńskich i Dobiegniewa. W roku 1867 do nazwy dodano im „Wschodniopruski”, a nominalnym szefem pułku został następca tronu Królestwa Saksonii, książę Albert. Znalazło to odbicie w monogramach AR noszonych od 1894 roku na pagonach mundurów. Były to litery koloru czerwonego, pod królewską koroną. W latach 1870-1871 dragoni walczyli w wojnie francusko-pruskiej, początkowo w starciach nadgranicznych, potem brali udział w oblężeniu twierdzy Metz i w blokadzie Paryża. Po wojnie ich garnizonem stał się lotaryński Metz, który przedtem zdobywali. Stacjonowali tam 18 lat.
Dragoni, jako rodzaj kawalerii, wywodzą się z Francji. Słowo dragon pochodzi od smoka, lub od krótkiego karabinu tak nazywanego. Była to piechota przemieszczająca się na koniach i początkowo walcząca pieszo. Rekrutowano do tej formacji okazałych mężczyzn. Słowem – dragoni to „chłopy jak smoki”. Potem w różnych armiach dragoni byli lżejszą lub cięższą kawalerią. W pruskiej, o ich rodowodzie świadczyły noszone na głowach pikelhauby, skórzane hełmy zakończone szpicem, takie jak w piechocie, ale o innym kształcie daszka. Mundur dragona z 10 pułku był koloru chabrowego lub jak kto woli modrego, z białymi dodatkami: wyłogami rękawów, stójką kołnierza i pagonami. Guziki i okucia hełmu były srebrne. Dragoni przed I wojną światową uzbrojeni byli w karabinki Mauser wz.98, pałasze wz. 89 wożone z lewej strony siodła i w lance z biało czarnym proporcem (barwy Prus). Podoficerowie mieli proporce białe z czarnym orłem. Ci rasowi kawalerzyści nie nosili w tym okresie szabel, mieli je tylko w pierwszych latach istnienia pułku ( wz. 52 ). Wspomniany wyżej pałasz to biała broń z prostym ostrzem i rękojeścią wygiętą tak jak w szabli. W pruskiej kawalerii rezygnowano z szabel pozostawiając je tylko w artylerii konnej. Przyczyna prosta: nauczyć żołnierza „robienia szablą” było trudno. Opanowanie walki pałaszem okazało się o wiele łatwiejsze i trwało krócej. Oficerowie jako broni bocznej używali początkowo rewolwerów wz.79, potem głównie pistoletów P.08. Dragoni na ulicach Olsztyna prezentowali się doskonale w swoich twarzowych uniformach. Ale na wojnę w 1914 roku poszli już w ujednoliconych szarozielonych mundurach „feldgrau”.
Pułk pruskiej kawalerii składał się pod koniec XIX wieku z 5 szwadronów. Na etacie wojennym szwadron liczył 150 jeźdźców i 5 oficerów. Tylko szwadron zakładowy, ten który podczas wojny zostawał w koszarach i gdzie szkolono rekrutów, liczył około 120 ludzi. Szwadronem dowodził rotmistrz (rittmeister), stopień ten odpowiadał kapitanowi w piechocie. Ale kawalerzyści bardzo się cenili i uważali się za coś lepszego od reszty armii. Największy as myśliwski I wojny światowej Manfred von Rihthofen był kapitanem lotnictwa, ale że przedtem służył w kawalerii, używał właśnie stopnia rittmeister. Plutonami, było ich cztery, dowodzili porucznik i podporucznicy.
Służba w kawalerii była elitarna, wszystkie wschodniopruskie pułki składały się głównie z ochotników. Ale nie znaczy to, że było lekko. Kiedy w 1896 roku skrócono w Prusach służbę wojskową do dwóch lat, trzyletnią pozostawiono w kawalerii i artylerii. Według wojskowych ekspertów, tyle czasu było trzeba, żeby rekrut opanował jazdę konną, musztrę pieszą i w siodle, czy działoczyny w artylerii. Zajęcia wydawały się młodym ludziom ciekawsze niż w piechocie. Nie bez znaczenia był powszechny podziw i rycerski etos. Ale w rzeczywistości żołnierz musiał dbać o konia i o siebie. W takiej właśnie kolejności.
Oto jak wyglądała codzienność we wspomnieniach młodego oficera:
„Godzina 5.00 – pobudka, roznoszenie kawy, porządkowanie łóżek i izb. Po porannej służbie stajennej przystępowano do czyszczenia koni. Używano szczotki i zgrzebła, a na uliczkach koło stajni musiały być widoczne rządki kurzu wystukane ze zgrzebła. W pogodne dni czyszczenie odbywało się na wolnym powietrzu. Do dzisiaj zachowały się w murach żelazne kółka, służące do wiązania koni.
Od godziny 7.00 do 8.00 zajęcia w izbach; między 8.00 a 11.00 odbywały się ćwiczenia jeździeckie, w zależności od pogody na placach między stajniami, albo w krytej ujeżdżalni. Kiedy jeźdźcy opanowali podstawy, więcej ćwiczono na torze przeszkód. Tam też uczono się władać lancą (ale to dopiero od roku 1890, przedtem dragoni lanc nie mieli) i pałaszem na workach wypełnionych słomą.
Między 11.00 a 12.00 przychodziła obowiązkowa godzina jazdy. Zimą również dla młodszych oficerów. Wielu z nich nie ograniczało się do obowiązkowej godziny, jeździli też rano, jeśli akurat nie mieli służby. Po zajęciach jeździeckich znowu zaczynało się czyszczenie koni i uprzęży.
Rekruci przychodzili do pułku jesienią. Po podstawowej nauce kawaleryjskiego i żołnierskiego abecadła, czyli po zakończeniu sezonu zimowego, zaczynały się wyjazdy na poligon w Dajtkach. Powroty szwadronów, z trębaczami na czele zawsze były uroczyste i chętnie oglądane przez mieszkańców.
Po południu zaczynała się służba piesza, czasami maszerowano też na strzelnicę. Po strzelaniu zawsze czyszczono broń, sprawdzaną starannie przez podoficerów. Po pieszych zajęciach odbywały się najczęściej wykłady. Poza wiedzą wojskową ważne były zajęcia; np. o oddawaniu honorów przełożonym, lub o rycerskim zachowaniu się poza koszarami. Przywiązywano do tego wielką wagę.
Oficerowie, jeśli nie byli żonaci, jadali kolację po 19.00 w swoim kasynie w zakolu Łyny. Letnia degustacja raków zaliczała się do najważniejszych atrakcji życia koszarowego. Zapraszano też chętnie oficerów do okolicznych majątków, zimą otwierały się miejskie salony”.
Jednak duch jeździecki to było to co dominowało wśród olsztyńskich dragonów. Brawura i fantazja czyniły regiment znanym w całej prowincji. Oficerowie brali udział w konnych polowaniach, długodystansowych rajdach i innych zawodach. W latach 1894 – 1901 sześć razy zdobywali nagrodę główną w „jazdach cesarskich” odbywających się corocznie na zakończenie Wielkich Manewrów Cesarskich. Odbywali też konne marsze do Drezna, gdzie składano swemu szefowi, królowi Albertowi Saskiemu, życzenia z okazji urodzin, lub kolejnej rocznicy panowania.
Nie ma już błękitno-białych dragonów, ale koszary pozostały. W prawie niezmienionym kształcie. Z wojny wyszły nietknięte, ale później przeżyły dwa pożary. Na początku lat dziewięćdziesiątych spłonęła dawna ujeżdżalnia, a nocą z 19 na 20 maja 2009 ogień pojawił się w tzw. stajniach oficerskich. Uratowano tylko jeden segment budynku, dwa spłonęły. W tej chwili budynki koszar zajmują prywatne firmy, ale los szacownych budowli jest niepewny. Zgryza je „ząb czasu” a sensownego programu zagospodarowania i pieniędzy brakuje.

 

Andrzej Kłos

Bibliografia:

R. Bętkowski, Olsztyn jakiego nie znacie, Olsztyn 2010.  

R. Bętkowski, Dragoni z Olsztyna, „Debata” nr 7.

R. Bętkowski, Kamienica przy placu Bema, „Debata” nr 12.

R. Bętkowski, Więzienna brama, „Debata” nr 9.

R. Bętkowski, Koszary Funka, „Debata” nr 2(5).

S. Piechocki, Dzieje olsztyńskich ulic, Olsztyn 1998.

J. Jasiński, Olsztyn w latach 1772-1918, [w:] Olsztyn 1353 – 2003, pod red. S. Achremczyka i W. Ogrodzińskiego, Olsztyn 2003.

J. Sikorski, Rozwój przestrzenny miasta, [w:] Olsztyn 1353 – 2003, pod red. S. Achremczyka i W. Ogrodzińskiego, Olsztyn 2003.

T. Sowiński, Tajemnice Warmii i Mazur, historie jakich nie znajdziecie w Internecie. Olsztyn 2010.

 



Kalendarium

« sobota, 22 lutego 2025 »
Pn Wt Śr Czw Pt So N
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
2425262728  
Zobacz pełne kalendarium »

Samorzad Wojewodztwa

Poznaj lepiej nasz region:

facebook youtube

sobota 22 Lutego
  • Mikołaj Kopernik – Gra
  • Stowarzyszenie Miłośników Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie
  • Partnerzy Muzeum Warmii i Mazur
  • Konserwacja i restauracja XIV-wiecznego zamku w Lidzbarku Warmińskim – perły architektury gotyckiej w Polsce – III etap
  • Logo roku Mikołaja Kopernika
  • Oferta najmu sal
  • Katalog on-line biblioteki Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie
  • Centrum Spotkań Europejskich
  • Strona projektu:
  • Standardy ochrony małoletnich